Rozdział 5
… Monika. Tak, ta Monika. Ale co z tego ? To, że nie stała tam sama ! Stała wtulona w jakiegoś chłopaka. Było widać jak na niego patrzyła, a czasami się całowali. Staliśmy tak w nich wpatrzeni, a ona nic. Kiedy ich twarze znów się do siebie zbliżały Harry chrząknął. Kiedy nas wreszcie zobaczyli, dziewczyna automatycznie odsunęła się od nieznajomego i podbiegła do Zayna, który stał jakby sparaliżowany.
-Zayn to nie tak! No bo Travis….
-Travis ? To z nim mnie zdradziłaś ? – mówił powoli, bo nie wiedział co się dzieje – Co on ma czego ja nie mam ? Może jest przystojniejszy ? Czy lepiej całuje ? – W jego oczach pojawiła się złość i żal. Nigdy wcześniej tego nie widziałem. On czuł coś innego do Moniki niż do jego dawnych dziewczyn. Dla niej zrobiłby wszystko. – No odpowiedz ! – Czekał na odpowiedź, ale nic. Po chwili wyszedł szybkim krokiem z restauracji.
Monika opuściła głowę. Też było widać, że żałuje. Ale co się stało to się nie odstanie. Nagle Niall pobiegł za Zaynem. Louis i Harry podeszli bliżej dziewczyny.
-Jak mogłaś ? – Powiedział Louis
-Że z nim ? Pff… -spojrzał na chłopaka.
Razem udali się w stronę drzwi, a ja z nimi. Przy progu drzwi odwróciłem się w jej stronę i pokręciłem głową znacząco. Miałem już wyjść z budynku, ale Monika podeszła, złapała mnie za ramię i powiedziała:
-Liam, proszę cię. Wytłumacz to wszystko Zaynowi – poprosiła
-Ja nie mogę mu tego wytłumaczyć, bo ja sam tego nie rozumiem. – Odepchnąłem jej rękę z mojego ramienia. – Przyjedź do nas kiedy się uspokoi, ale teraz nie pokazuj mu się na oczy. Będziemy w kontakcie – Dodałem i z współczuciem wyszedłem z pomieszczenia.
Jestem ciekawy co z Zaynem. Muszę mu jakoś pomóc i odwzajemnić się za to, że on pomógł mi i Lou. Dogoniłem chłopaków i wsiadłem do auta. Zayn oparł się o szybę samochodu i obserwował krople deszczu. Paul nagle wtrącił:
-Co tak siedzicie i się nie odzywacie? Tak chcieliście do tego Nado’s.
-No bo yhm...-jąkałem się- w restauracji spotkaliśmy Zayna dziewczynę, która to jak gdyby nigdy nic……. całowała się z innym chłopakiem.
Zayn zrobił kwaśną minę i było widać łzy cisnące mu się do oczu. Chciałem mu jakoś pomóc, ale to by pogorszyło sprawę.
-Paul, ile zostało jeszcze czasu do wywiadu? -zapytał Niall, próbując zmienić temat.
-Jeszcze godzinka, a gdzie chcecie jechać?- zapytał.
-Może pojedźmy do domu i odpocznijmy - powiedziałem.
-Jasne, tylko jak zamierzacie spać to nastawcie sobie budzik.-powiedział Paul z irytacją w głosie.
-Hahaha bardzo śmieszne- zaśmiał się Harry.
-To w takim razie, panie kierowco. Kierunek dom ! – krzyknął trochę śmiesznie, trochę dziwnie, właściwie jak to Paul.
Pozostałą część drogi jechaliśmy w ciszy. Ciągle rozmyślałem o Zaynie i kiedy się skontaktować z Moniką.
-Liam, Liam! -usłyszałem głos wołającego Nialla.
Dopiero wtedy zobaczyłem, że już dojechaliśmy na miejsce.
-Już idę- powiedziałem.
Otworzyłem drzwi i wysiadłem z samochodu. Deszcz nadał padał, a w Londynie i tak był wielki ruch. Kochałem Londyn. Mniej więcej z tego powodu.
Cieszyłem się, że mamy krótki odpoczynek. Wyciągnąłem klucz od pokoju, a w pewnym momencie, wychodzący z limuzyny Zayn, przypadkowo popchnął mnie, a klucze wyleciały z rąk. Nie długo płynęły, ponieważ wpadły do studzienki. O oł ! Miałem już wybuchnąć gniewem i kazać przyjacielowi gonić za nimi, ale przypomniałem sobie o niedawnej chwili.
- Przepraszam – burknął Zayn.
- Niall, byłbyś tak miły i poszedł do recepcji po nowe klucze ? – zapytałem ze spokojem.
-Nie .
-Niall ! – powiedział Harry
- No co ? Dlaczego akurat ja ? W tej chwili jem, nie widzisz ?
- A nie ważne ! – krzyknął Harry i ruszył w stronę hotelu. W tym czasie poszliśmy pod nasz apartament.
Długo go nie było. Aż wreszcie przybiegł wesoły jak nigdy. Zaczął mówić o jakiejś dziewczynie, której …
I jak 5 rozdział? Piszcie komentarze. Wercia zaprasza na jej bloga: <klik>
niedziela, 24 lutego 2013
niedziela, 17 lutego 2013
Rozdział 4
Rozdział 4
...,popatrzyłem na zegarek.Nie mogłem w to uwierzyć 8.29. Jak to się stało! Wywiad za nieco ponad pół godziny. W apartamencie było jakoś cicho. Poszedłem sprawdzić czy chłopaki jeszcze śpią. Liama zastałem akurat, kiedy spoglądał na zegarek. Miał taką minę, że nie dało się jej opisać. Pobiegł do łazienki, a ja poszedłem sprawdzić czy Zayn jeszcze śpi. Chrapał w najlepsze. Przez 5 minut próbowałem go obudzić. W końcu otworzył oczy i na mnie popatrzył:
-Co ty wyprawiasz, jest środek nocy.
-Co ja wyprawiam, chyba co ty wyprawiasz ,za niecałe pół godziny mamy wywiad, a ty jeszcze w łóżku!-wykrzyczałem.
Zayn natychmiast wstał i zaczął się ubierać. Kiedy i ja to zrobiłem, postanowiłem szybko upiec tosty. Akurat wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Otwarte!!!-wykrzyczałem z kuchni.
-Gotowi? Zaraz ruszamy.-usłyszałem głos Lou i Nialla.
-Ale my jeszcze nie gotowi.
-Jak to -powiedzieli chórkiem.
-No bo zaspaliśmy -niechętnie się przyznałem.
-Jest 8.44, zostało 16 minut, ja zapakuje wam tosty i zjecie je w aucie, Harry ty zobacz co z Zaynem i Liamem.-zaproponował Niall .
-Ok, tylko pod jednym warunkiem -powiedziałem.
-Jakim? -spytał Niall.
-Nie zjedz nam tostów, bo wiesz, że jak jestem głodny często się jąkam.
-Zgoda -odpowiedział.
Gdy uwierzyłem Irlandczykowi, pobiegłem do chłopaków zobaczyć, co tam się dzieje. Liam i Zayn oglądali właśnie wiadomości. Chciałem nakrzyczeć na nich, ale usłyszałem ostatnie słowa dziennikarki:
-...wczoraj odbył się pierwszy koncert brytyjsko-irlandzkiego zespołu One Direction, na którym odbyła się nadzwyczajna sytuacja. Otóż jednemu z piosenkarzy wyleciał but i niestety walnął w jedną z fanek. Dziewczynie na szczęście nic się nie stało. A oto krótki filmik. Zawołałem szybko chłopaków:
-Lou, Niall szybko chodźcie tu!
Zajrzałem przez drzwi. Szli w moją stronę, ale tak wolno, że zacząłem na nich krzyczeć. Zaczęli szybciej iść. Doszli w końcu do pokoju. Zobaczyli co jest w telewizji. Dziewczynie na szczęście nic się nie stało. Wtedy na ekranie ukazał się fragment koncertu jak Niall uderza butem fankę. Później jeszcze puścili to w zwolnionym tempie. Nagle usłyszeliśmy otwierające się drzwi. Wybiegł z nich zdenerwowany Paul:
-Co wy tu wyprawiacie?! -zaczął się drzeć.
Zayn szybko wyłączył telewizor i bez słowa wybiegliśmy z apartamentu. Po drodze Liam zamknął drzwi na klucz, a później nas dogonił. Wsiedliśmy do pojazdu. Obawiałem się, że nie zdążymy, bo 5 minut przed rozpoczęciem wywiadu. Menadżer zadzwonił do ,,Let's play"(gazeta, dla której mieliśmy dać wywiad). Potem siedzieliśmy w ciszy i czekaliśmy aż Paul skończy rozmowę:
-Mam niezbyt dobre wieści, gazeta, dla której mieliście udzielać wywiadu nie ucieszyła się z wiadomości o waszym spóźnieniu. Postanowiliśmy, że pojedziemy tam za półtorej godziny czyli o 10.30 -powiedział Paul.
Spojrzałem na miny chłopaków, byli troszeczkę zdenerwowani, domyślam się dlaczego.
-A tak się spieszyliśmy -burknął Louis.
-I po co tak wcześnie wstawałem ? - powiedział Zayn.
- No nic chłopcy może coś zjemy? -powiedział Niall.-Tu niedaleko jest Nados.
-Nie ma takiej potrzeby dzisiaj rano zrobiłem wam tosty -odparłem.
- W Nados jest lepsze jedzenie- próbował się wykręcać blondyn.
- To po co je w ogóle robiłem -burknąłem.
- Ja chętnie zjem jednego -uśmiechnął się Zayn.
- Ja też poproszę -wykrzyknął Louis.
- O jak miło -pomyślałem.
Zacząłem szukać torebki śniadaniowej w plecaku. Nagle usłyszałem szelest tego papierka. Tak jak myślałem, był on pusty. Spojrzałem wrogo na Nialla. – Zjadłeś wszystkie tosty?
-Dlaczego od razu myślisz, że to ja ? – próbował się tłumaczyć
-No bo masz okruszki chleba na ustach. – zauważyłem- Jak wcześniej nie mogłem tego zauważyć – pomyślałem
-Dobra, nie ma się czego złościć. – zaczął Paul – Mamy ponad godzinę, chodźmy wreszcie do tego Nado’s.
-Przepraszam Harry, ale tosty były przepyszne. – uśmiechnął się Niall. I tak nie miałem mu za złe. – Odpłacę ci batonikiem.
- Tego co ci wczoraj „zdobyłem” ? – zaśmiałem się
-Prezent to prezent. – mrugnął do mnie przyjaciel
Po drodze nic się nie działo. Oprócz tego, że daliśmy kilka autografów. Najważniejsze było to co zobaczyliśmy po wejściu do budynku.
Stała tam …
I jest 4 rozdział. Jak wam się podoba? Możecie głosować w naszej ankiecie. Jeśli ktoś nie zauważył to jest po prawej stronie na pasku. Piszcie komentarze z waszą opinią. Dziękujemy za przeczytanie. Mamy nadzieje, że następny rozdział też przeczytacie. W zakładce "Imaginy" dodałyśmy część drugą. Pozdrawiamy!
...,popatrzyłem na zegarek.Nie mogłem w to uwierzyć 8.29. Jak to się stało! Wywiad za nieco ponad pół godziny. W apartamencie było jakoś cicho. Poszedłem sprawdzić czy chłopaki jeszcze śpią. Liama zastałem akurat, kiedy spoglądał na zegarek. Miał taką minę, że nie dało się jej opisać. Pobiegł do łazienki, a ja poszedłem sprawdzić czy Zayn jeszcze śpi. Chrapał w najlepsze. Przez 5 minut próbowałem go obudzić. W końcu otworzył oczy i na mnie popatrzył:
-Co ty wyprawiasz, jest środek nocy.
-Co ja wyprawiam, chyba co ty wyprawiasz ,za niecałe pół godziny mamy wywiad, a ty jeszcze w łóżku!-wykrzyczałem.
Zayn natychmiast wstał i zaczął się ubierać. Kiedy i ja to zrobiłem, postanowiłem szybko upiec tosty. Akurat wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Otwarte!!!-wykrzyczałem z kuchni.
-Gotowi? Zaraz ruszamy.-usłyszałem głos Lou i Nialla.
-Ale my jeszcze nie gotowi.
-Jak to -powiedzieli chórkiem.
-No bo zaspaliśmy -niechętnie się przyznałem.
-Jest 8.44, zostało 16 minut, ja zapakuje wam tosty i zjecie je w aucie, Harry ty zobacz co z Zaynem i Liamem.-zaproponował Niall .
-Ok, tylko pod jednym warunkiem -powiedziałem.
-Jakim? -spytał Niall.
-Nie zjedz nam tostów, bo wiesz, że jak jestem głodny często się jąkam.
-Zgoda -odpowiedział.
Gdy uwierzyłem Irlandczykowi, pobiegłem do chłopaków zobaczyć, co tam się dzieje. Liam i Zayn oglądali właśnie wiadomości. Chciałem nakrzyczeć na nich, ale usłyszałem ostatnie słowa dziennikarki:
-...wczoraj odbył się pierwszy koncert brytyjsko-irlandzkiego zespołu One Direction, na którym odbyła się nadzwyczajna sytuacja. Otóż jednemu z piosenkarzy wyleciał but i niestety walnął w jedną z fanek. Dziewczynie na szczęście nic się nie stało. A oto krótki filmik. Zawołałem szybko chłopaków:
-Lou, Niall szybko chodźcie tu!
Zajrzałem przez drzwi. Szli w moją stronę, ale tak wolno, że zacząłem na nich krzyczeć. Zaczęli szybciej iść. Doszli w końcu do pokoju. Zobaczyli co jest w telewizji. Dziewczynie na szczęście nic się nie stało. Wtedy na ekranie ukazał się fragment koncertu jak Niall uderza butem fankę. Później jeszcze puścili to w zwolnionym tempie. Nagle usłyszeliśmy otwierające się drzwi. Wybiegł z nich zdenerwowany Paul:
-Co wy tu wyprawiacie?! -zaczął się drzeć.
Zayn szybko wyłączył telewizor i bez słowa wybiegliśmy z apartamentu. Po drodze Liam zamknął drzwi na klucz, a później nas dogonił. Wsiedliśmy do pojazdu. Obawiałem się, że nie zdążymy, bo 5 minut przed rozpoczęciem wywiadu. Menadżer zadzwonił do ,,Let's play"(gazeta, dla której mieliśmy dać wywiad). Potem siedzieliśmy w ciszy i czekaliśmy aż Paul skończy rozmowę:
-Mam niezbyt dobre wieści, gazeta, dla której mieliście udzielać wywiadu nie ucieszyła się z wiadomości o waszym spóźnieniu. Postanowiliśmy, że pojedziemy tam za półtorej godziny czyli o 10.30 -powiedział Paul.
Spojrzałem na miny chłopaków, byli troszeczkę zdenerwowani, domyślam się dlaczego.
-A tak się spieszyliśmy -burknął Louis.
-I po co tak wcześnie wstawałem ? - powiedział Zayn.
- No nic chłopcy może coś zjemy? -powiedział Niall.-Tu niedaleko jest Nados.
-Nie ma takiej potrzeby dzisiaj rano zrobiłem wam tosty -odparłem.
- W Nados jest lepsze jedzenie- próbował się wykręcać blondyn.
- To po co je w ogóle robiłem -burknąłem.
- Ja chętnie zjem jednego -uśmiechnął się Zayn.
- Ja też poproszę -wykrzyknął Louis.
- O jak miło -pomyślałem.
Zacząłem szukać torebki śniadaniowej w plecaku. Nagle usłyszałem szelest tego papierka. Tak jak myślałem, był on pusty. Spojrzałem wrogo na Nialla. – Zjadłeś wszystkie tosty?
-Dlaczego od razu myślisz, że to ja ? – próbował się tłumaczyć
-No bo masz okruszki chleba na ustach. – zauważyłem- Jak wcześniej nie mogłem tego zauważyć – pomyślałem
-Dobra, nie ma się czego złościć. – zaczął Paul – Mamy ponad godzinę, chodźmy wreszcie do tego Nado’s.
-Przepraszam Harry, ale tosty były przepyszne. – uśmiechnął się Niall. I tak nie miałem mu za złe. – Odpłacę ci batonikiem.
- Tego co ci wczoraj „zdobyłem” ? – zaśmiałem się
-Prezent to prezent. – mrugnął do mnie przyjaciel
Po drodze nic się nie działo. Oprócz tego, że daliśmy kilka autografów. Najważniejsze było to co zobaczyliśmy po wejściu do budynku.
Stała tam …
I jest 4 rozdział. Jak wam się podoba? Możecie głosować w naszej ankiecie. Jeśli ktoś nie zauważył to jest po prawej stronie na pasku. Piszcie komentarze z waszą opinią. Dziękujemy za przeczytanie. Mamy nadzieje, że następny rozdział też przeczytacie. W zakładce "Imaginy" dodałyśmy część drugą. Pozdrawiamy!
niedziela, 10 lutego 2013
Rozdział 3
Rozdział 3
...stanął Louis. Uśmiechnąłem się i wpuściłem go do środka. Chłopcy grali w fifę 13, ale kiedy zorientowli się, że mają gościa zakończyli grę.Harry zapytał:
-Co już się stęskiłeś przecież przed chwilą się widzieliśmy.
-Oczywiście- zażartował-chciałem pogadać - zwrócił się do Liama - na osobności.
W tej samej chwili Harry poszedł do Nialla, a ja zapalić. Wziąłem kurtkę, nałożyłem buty i poszedłem na hotelowy balkon. Po drodze słyszałem kilka słów. Zaczęło się łagodnie, ale nie chciałem podsłuchiwać. Na balkonie wyjąłem z kieszeni paczkę papierosów i zapalniczkę. Siedziałem tam dobre 5 minut, ale z myśli obudziły mnie krzyki Louisa, a później dźwięk stłuczonego naczycia. Pobiegłem do pokoju. Tam na podłodze zobaczyłem Liama leżącego na Louisie. Lou wydawał z siebie tak głośne jęki, że musiałem mu pomóc. Odciągnąłęm Liama i wrzasnąłem:
-Co wy wyprawiacie?! Oszaleliście czy co?! Nie można was zostawić nawet na sekundę. Macie mi to wszystko wytłumaczyć.
Staliśmy w ciszy przez kilka sekund, lecz po chwili odezwał się Louis:
-Przyszedłem tu po to, aby przeprosić Liama za to co powiedziałem mu wcześniej, ale on powiedział, że zakochałem się w fance i przez to może się rozpaść nasz zespół, a fanki mogą mnie znienawidzić, żałosne nie Zayn?
-Mnie w to nie mieszaj-odpowiedziałem.
-Właśnie, sam jesteś żałosny!-krzyknął Liam i ponownie rzucił się na Louisa.
-Spokój, spokoj!!!-krzyczałem i próbowałem ich rozdzielić, ale nie udawało mi się. Postanowiłem pobiec po Harrego i Nialla. Razem odciągneliśmy ich i odsunęliśmy od siebie. Niall wziął Lou do pokoju, ale wcześniej ustaliliśmy, że wytłumaczymy im skutki tych kłótni. Wraz z Harrym dotarliśmy chyba w końcu do Liama i raczej zrozumiał, że nie powinien używać siły, bo jest silniejszy od niektórych. Czuliśmy się jak psycholodzy. To było nawet śmieszne, ale rozmowa była naprawdę poważna. Gdy Liam był już spokojny, poszedłem do Nialla zobaczyć jak mu idzie. Wszedłem bez pukania. Na kanapie siedział Niall,a na jego kolanach leżał Louis. Niall przykładał mu lód na siniaki. Najwięcej miał na głowie. Po chwili chłopak wstał. Wiedziałem, że to nieodpowiedni moment na rozmowę i Lou na pewno po ostatniej z Niallem,zrozumiał,że nie powinien mówić przykrych słów Liamowi.Potem wróciłem do swojego pokoju, tam było już spokojnie. Postanowiłem zadzwonić do Moniki - mojej dziewczyny .Wybrałem numer i usłyszałęm jej śliczny głosik:
-halo ?
-cześć, masz czas pogadać?
-a to coś ważnego?-zapytała.
-niezbyt, chciałem opowiedzieć ci ostatnie wydarzenia i ...
-nie mam czasu, właśnie jestem w trakcie sesji- przerwała mi. Jak zwykle nie miała dla mnie czasu.
-ok, no to pa - powiedziałem ze smutkiem w głosie
-czekaj, czekaj ! A może spotkamy się jutro?
-taa, jasne - odpowiedziałem
-no to o 16 ? - zapytała
-Mi pasuje - uśmiechnąłęm się do siebie.
- No to papa.
Po tych słowach rozłączyłem się.Dawno się nie widzieliśmy. To wszystko przez pracę, a teraz trasa koncertowa. Za tydzień się zaczyna i wyjeżdzamy do Ameryki. Spojrzałem na zegarek. Już 23:14 ?! Jutro trzeba wcześniej wstać. Zapomniałem, że mamy wywiad ! Poszedłem do łazienki. Umyłem się i poszedłem spać. Liam i Harry zrobili to dawno. Wycięczony dniem, zasnąłęm.
Rano otworzyłem oczy....
I jak 3 rozdział? Piszcie swoje opinie w komentarzach i piszcie też kto to opisuje. Zachęcamy też do przeczytania naszego imagina, który znajduje się w zakładce ,,Imaginy''
...stanął Louis. Uśmiechnąłem się i wpuściłem go do środka. Chłopcy grali w fifę 13, ale kiedy zorientowli się, że mają gościa zakończyli grę.Harry zapytał:
-Co już się stęskiłeś przecież przed chwilą się widzieliśmy.
-Oczywiście- zażartował-chciałem pogadać - zwrócił się do Liama - na osobności.
W tej samej chwili Harry poszedł do Nialla, a ja zapalić. Wziąłem kurtkę, nałożyłem buty i poszedłem na hotelowy balkon. Po drodze słyszałem kilka słów. Zaczęło się łagodnie, ale nie chciałem podsłuchiwać. Na balkonie wyjąłem z kieszeni paczkę papierosów i zapalniczkę. Siedziałem tam dobre 5 minut, ale z myśli obudziły mnie krzyki Louisa, a później dźwięk stłuczonego naczycia. Pobiegłem do pokoju. Tam na podłodze zobaczyłem Liama leżącego na Louisie. Lou wydawał z siebie tak głośne jęki, że musiałem mu pomóc. Odciągnąłęm Liama i wrzasnąłem:
-Co wy wyprawiacie?! Oszaleliście czy co?! Nie można was zostawić nawet na sekundę. Macie mi to wszystko wytłumaczyć.
Staliśmy w ciszy przez kilka sekund, lecz po chwili odezwał się Louis:
-Przyszedłem tu po to, aby przeprosić Liama za to co powiedziałem mu wcześniej, ale on powiedział, że zakochałem się w fance i przez to może się rozpaść nasz zespół, a fanki mogą mnie znienawidzić, żałosne nie Zayn?
-Mnie w to nie mieszaj-odpowiedziałem.
-Właśnie, sam jesteś żałosny!-krzyknął Liam i ponownie rzucił się na Louisa.
-Spokój, spokoj!!!-krzyczałem i próbowałem ich rozdzielić, ale nie udawało mi się. Postanowiłem pobiec po Harrego i Nialla. Razem odciągneliśmy ich i odsunęliśmy od siebie. Niall wziął Lou do pokoju, ale wcześniej ustaliliśmy, że wytłumaczymy im skutki tych kłótni. Wraz z Harrym dotarliśmy chyba w końcu do Liama i raczej zrozumiał, że nie powinien używać siły, bo jest silniejszy od niektórych. Czuliśmy się jak psycholodzy. To było nawet śmieszne, ale rozmowa była naprawdę poważna. Gdy Liam był już spokojny, poszedłem do Nialla zobaczyć jak mu idzie. Wszedłem bez pukania. Na kanapie siedział Niall,a na jego kolanach leżał Louis. Niall przykładał mu lód na siniaki. Najwięcej miał na głowie. Po chwili chłopak wstał. Wiedziałem, że to nieodpowiedni moment na rozmowę i Lou na pewno po ostatniej z Niallem,zrozumiał,że nie powinien mówić przykrych słów Liamowi.Potem wróciłem do swojego pokoju, tam było już spokojnie. Postanowiłem zadzwonić do Moniki - mojej dziewczyny .Wybrałem numer i usłyszałęm jej śliczny głosik:
-halo ?
-cześć, masz czas pogadać?
-a to coś ważnego?-zapytała.
-niezbyt, chciałem opowiedzieć ci ostatnie wydarzenia i ...
-nie mam czasu, właśnie jestem w trakcie sesji- przerwała mi. Jak zwykle nie miała dla mnie czasu.
-ok, no to pa - powiedziałem ze smutkiem w głosie
-czekaj, czekaj ! A może spotkamy się jutro?
-taa, jasne - odpowiedziałem
-no to o 16 ? - zapytała
-Mi pasuje - uśmiechnąłęm się do siebie.
- No to papa.
Po tych słowach rozłączyłem się.Dawno się nie widzieliśmy. To wszystko przez pracę, a teraz trasa koncertowa. Za tydzień się zaczyna i wyjeżdzamy do Ameryki. Spojrzałem na zegarek. Już 23:14 ?! Jutro trzeba wcześniej wstać. Zapomniałem, że mamy wywiad ! Poszedłem do łazienki. Umyłem się i poszedłem spać. Liam i Harry zrobili to dawno. Wycięczony dniem, zasnąłęm.
Rano otworzyłem oczy....
I jak 3 rozdział? Piszcie swoje opinie w komentarzach i piszcie też kto to opisuje. Zachęcamy też do przeczytania naszego imagina, który znajduje się w zakładce ,,Imaginy''
niedziela, 3 lutego 2013
Rozdział 2
Rozdział 2
...Louis pozna tę dziewczynę?
- Muszę szybko coś zjeść! –pomyślałem. Strasznie burczy mi w brzuchu. Wbiegłem do garderoby i na szczęście znalazłem tam automat z przekąskami. Wrzuciłem piątaka, ale batonik nie chciał wypaść. Próbowałem coś zrobić, ale po koncercie nie miałem siły. Chłopcy już się schodzili. Pierwszy wszedł Zayn, więc poprosiłem go o pomoc. Razem pchaliśmy automat, ale batonik ani drgnął. Potem wszedł Liam.
-Co wy wyprawiacie?- zapytał zdziwiony.
-Nie pytaj, tylko pomóż.-powiedział zmęczony Zayn.
Ale Liam także nic nie zdziałał. Tylko się popisywał swoją siłą. Teraz do garderoby przyszedł Harry. Bez powodu przyciskał wszystkie guziki maszyny. Po chwili z automatu wypadł batonik i cała zawartość maszyny. Byłem tak szczęśliwy, że przytuliłem Hazzę. Połowę jedzenia wrzuciłem do plecaka, aby zostawić przekąski na później. Nigdy wcześniej tego nie robiłem, ale trzeba dbać o sylwetkę. Wracając do koncertu. Było naprawdę super!!! Nie mogę doczekać się następnego. Wtedy do pokoju wszedł zamyślony Lou. Lecz po chwili wyszedł, bo zawołał go Paul. Zayn zapytał:
-Co mu jest, zakochał się czy co?
-No, ta brunetka co ją walnąłem butem, wpadła mu w oko.-odpowiedziałem gryząc batonika.
-Oooooo - zdziwili się Harry i Liam.
-No w końcu-uśmiechnął się Zayn.
Po pięciu minutach zaczęliśmy się przebierać i pakować. Nasze rzeczy zanieśliśmy do limuzyny. Czekaliśmy jeszcze chwilę na Louisa, ale zaraz przyszedł. Harry rozpoczął rozmowę:
-No, słyszeliśmy o twoim zauroczeniu.
-Co?!- wykrzyknął Louis. Potem spojrzał na mnie z gniewem w oczach.
-No co? Chcieli wiedzieć czemu chodziłeś z głową w chmurach.- Próbowałem mu to wytłumaczyć.
-No to jaka ona jest ? Opowiadaj! - Powiedział Harry.
-Przecież ty też ją widziałeś. A poza tym nie znam jej i jej imienia.
-A tylko tyle? Myślałem, że coś więcej o niej wiesz. - Powiedział Liam z uśmiechem na ustach.
-Co się czepiasz?! Sam nie masz dziewczyny! - Odpowiedział mu ostro Lou. Później nikt już się nie odzywał. Louis nie powinien tego mówić. Liam przeżywał wiele fałszywych miłości. Mam nadzieję, że szybko się pogodzą. Nagle limuzyna się zatrzymała. Paul pomógł nam zanieść walizki do hotelu. Ja byłem w pokoju razem z Louisem. Mam nadzieję, że nie zje mi wszystkich moich zapasów. Natomiast Liam był z Zaynem i Harrym. Rozpakowaliśmy się i klapnęliśmy na kanapę. Nie mogłem skupić się na filmie. Denerwowała mnie myśl kłótni Lou z Liamem. Jak ich pogodzić. Postanowiłem pogadać z Louisem:
-Wiesz, nie wiem jak ty to odczuwasz, ale mi się zdaje, że powinieneś przeprosić Liama - powiedziałem stanowczo.
-Eeee, no nie wiem-mruknął Lou, zaciekawiony filmem.
-Popatrz na mnie, idź teraz do niego i powiedz, że żałujesz, za to co mu powiedziałeś.
-A mogę później? - zapytał Lou.
-Nie! Masz iść teraz! - wykrzyknąłem.
Zwaliłem go z kanapy i zaprowadziłem pod drzwi pokoju chłopaków.
-Wiesz co masz robić?- zapytałem na wszelki wypadek.
-Nooo - odpowiedział.
Drzwi się otworzyły, a u progu...
I jak 2 rozdział? Piszcie w komentarzach swoje opinie.I mamy nadzieje, że zgadniecie, który z chłopaków opisuje. Zachęcamy też do wysyłania swoich imaginów na nasz adres e-mail, więcej informacji w zakładce ,,Imaginy".
...Louis pozna tę dziewczynę?
- Muszę szybko coś zjeść! –pomyślałem. Strasznie burczy mi w brzuchu. Wbiegłem do garderoby i na szczęście znalazłem tam automat z przekąskami. Wrzuciłem piątaka, ale batonik nie chciał wypaść. Próbowałem coś zrobić, ale po koncercie nie miałem siły. Chłopcy już się schodzili. Pierwszy wszedł Zayn, więc poprosiłem go o pomoc. Razem pchaliśmy automat, ale batonik ani drgnął. Potem wszedł Liam.
-Co wy wyprawiacie?- zapytał zdziwiony.
-Nie pytaj, tylko pomóż.-powiedział zmęczony Zayn.
Ale Liam także nic nie zdziałał. Tylko się popisywał swoją siłą. Teraz do garderoby przyszedł Harry. Bez powodu przyciskał wszystkie guziki maszyny. Po chwili z automatu wypadł batonik i cała zawartość maszyny. Byłem tak szczęśliwy, że przytuliłem Hazzę. Połowę jedzenia wrzuciłem do plecaka, aby zostawić przekąski na później. Nigdy wcześniej tego nie robiłem, ale trzeba dbać o sylwetkę. Wracając do koncertu. Było naprawdę super!!! Nie mogę doczekać się następnego. Wtedy do pokoju wszedł zamyślony Lou. Lecz po chwili wyszedł, bo zawołał go Paul. Zayn zapytał:
-Co mu jest, zakochał się czy co?
-No, ta brunetka co ją walnąłem butem, wpadła mu w oko.-odpowiedziałem gryząc batonika.
-Oooooo - zdziwili się Harry i Liam.
-No w końcu-uśmiechnął się Zayn.
Po pięciu minutach zaczęliśmy się przebierać i pakować. Nasze rzeczy zanieśliśmy do limuzyny. Czekaliśmy jeszcze chwilę na Louisa, ale zaraz przyszedł. Harry rozpoczął rozmowę:
-No, słyszeliśmy o twoim zauroczeniu.
-Co?!- wykrzyknął Louis. Potem spojrzał na mnie z gniewem w oczach.
-No co? Chcieli wiedzieć czemu chodziłeś z głową w chmurach.- Próbowałem mu to wytłumaczyć.
-No to jaka ona jest ? Opowiadaj! - Powiedział Harry.
-Przecież ty też ją widziałeś. A poza tym nie znam jej i jej imienia.
-A tylko tyle? Myślałem, że coś więcej o niej wiesz. - Powiedział Liam z uśmiechem na ustach.
-Co się czepiasz?! Sam nie masz dziewczyny! - Odpowiedział mu ostro Lou. Później nikt już się nie odzywał. Louis nie powinien tego mówić. Liam przeżywał wiele fałszywych miłości. Mam nadzieję, że szybko się pogodzą. Nagle limuzyna się zatrzymała. Paul pomógł nam zanieść walizki do hotelu. Ja byłem w pokoju razem z Louisem. Mam nadzieję, że nie zje mi wszystkich moich zapasów. Natomiast Liam był z Zaynem i Harrym. Rozpakowaliśmy się i klapnęliśmy na kanapę. Nie mogłem skupić się na filmie. Denerwowała mnie myśl kłótni Lou z Liamem. Jak ich pogodzić. Postanowiłem pogadać z Louisem:
-Wiesz, nie wiem jak ty to odczuwasz, ale mi się zdaje, że powinieneś przeprosić Liama - powiedziałem stanowczo.
-Eeee, no nie wiem-mruknął Lou, zaciekawiony filmem.
-Popatrz na mnie, idź teraz do niego i powiedz, że żałujesz, za to co mu powiedziałeś.
-A mogę później? - zapytał Lou.
-Nie! Masz iść teraz! - wykrzyknąłem.
Zwaliłem go z kanapy i zaprowadziłem pod drzwi pokoju chłopaków.
-Wiesz co masz robić?- zapytałem na wszelki wypadek.
-Nooo - odpowiedział.
Drzwi się otworzyły, a u progu...
I jak 2 rozdział? Piszcie w komentarzach swoje opinie.I mamy nadzieje, że zgadniecie, który z chłopaków opisuje. Zachęcamy też do wysyłania swoich imaginów na nasz adres e-mail, więcej informacji w zakładce ,,Imaginy".
Subskrybuj:
Posty (Atom)