Rozdział 5
… Monika. Tak, ta Monika. Ale co z tego ? To, że nie stała tam sama ! Stała wtulona w jakiegoś chłopaka. Było widać jak na niego patrzyła, a czasami się całowali. Staliśmy tak w nich wpatrzeni, a ona nic. Kiedy ich twarze znów się do siebie zbliżały Harry chrząknął. Kiedy nas wreszcie zobaczyli, dziewczyna automatycznie odsunęła się od nieznajomego i podbiegła do Zayna, który stał jakby sparaliżowany.
-Zayn to nie tak! No bo Travis….
-Travis ? To z nim mnie zdradziłaś ? – mówił powoli, bo nie wiedział co się dzieje – Co on ma czego ja nie mam ? Może jest przystojniejszy ? Czy lepiej całuje ? – W jego oczach pojawiła się złość i żal. Nigdy wcześniej tego nie widziałem. On czuł coś innego do Moniki niż do jego dawnych dziewczyn. Dla niej zrobiłby wszystko. – No odpowiedz ! – Czekał na odpowiedź, ale nic. Po chwili wyszedł szybkim krokiem z restauracji.
Monika opuściła głowę. Też było widać, że żałuje. Ale co się stało to się nie odstanie. Nagle Niall pobiegł za Zaynem. Louis i Harry podeszli bliżej dziewczyny.
-Jak mogłaś ? – Powiedział Louis
-Że z nim ? Pff… -spojrzał na chłopaka.
Razem udali się w stronę drzwi, a ja z nimi. Przy progu drzwi odwróciłem się w jej stronę i pokręciłem głową znacząco. Miałem już wyjść z budynku, ale Monika podeszła, złapała mnie za ramię i powiedziała:
-Liam, proszę cię. Wytłumacz to wszystko Zaynowi – poprosiła
-Ja nie mogę mu tego wytłumaczyć, bo ja sam tego nie rozumiem. – Odepchnąłem jej rękę z mojego ramienia. – Przyjedź do nas kiedy się uspokoi, ale teraz nie pokazuj mu się na oczy. Będziemy w kontakcie – Dodałem i z współczuciem wyszedłem z pomieszczenia.
Jestem ciekawy co z Zaynem. Muszę mu jakoś pomóc i odwzajemnić się za to, że on pomógł mi i Lou. Dogoniłem chłopaków i wsiadłem do auta. Zayn oparł się o szybę samochodu i obserwował krople deszczu. Paul nagle wtrącił:
-Co tak siedzicie i się nie odzywacie? Tak chcieliście do tego Nado’s.
-No bo yhm...-jąkałem się- w restauracji spotkaliśmy Zayna dziewczynę, która to jak gdyby nigdy nic……. całowała się z innym chłopakiem.
Zayn zrobił kwaśną minę i było widać łzy cisnące mu się do oczu. Chciałem mu jakoś pomóc, ale to by pogorszyło sprawę.
-Paul, ile zostało jeszcze czasu do wywiadu? -zapytał Niall, próbując zmienić temat.
-Jeszcze godzinka, a gdzie chcecie jechać?- zapytał.
-Może pojedźmy do domu i odpocznijmy - powiedziałem.
-Jasne, tylko jak zamierzacie spać to nastawcie sobie budzik.-powiedział Paul z irytacją w głosie.
-Hahaha bardzo śmieszne- zaśmiał się Harry.
-To w takim razie, panie kierowco. Kierunek dom ! – krzyknął trochę śmiesznie, trochę dziwnie, właściwie jak to Paul.
Pozostałą część drogi jechaliśmy w ciszy. Ciągle rozmyślałem o Zaynie i kiedy się skontaktować z Moniką.
-Liam, Liam! -usłyszałem głos wołającego Nialla.
Dopiero wtedy zobaczyłem, że już dojechaliśmy na miejsce.
-Już idę- powiedziałem.
Otworzyłem drzwi i wysiadłem z samochodu. Deszcz nadał padał, a w Londynie i tak był wielki ruch. Kochałem Londyn. Mniej więcej z tego powodu.
Cieszyłem się, że mamy krótki odpoczynek. Wyciągnąłem klucz od pokoju, a w pewnym momencie, wychodzący z limuzyny Zayn, przypadkowo popchnął mnie, a klucze wyleciały z rąk. Nie długo płynęły, ponieważ wpadły do studzienki. O oł ! Miałem już wybuchnąć gniewem i kazać przyjacielowi gonić za nimi, ale przypomniałem sobie o niedawnej chwili.
- Przepraszam – burknął Zayn.
- Niall, byłbyś tak miły i poszedł do recepcji po nowe klucze ? – zapytałem ze spokojem.
-Nie .
-Niall ! – powiedział Harry
- No co ? Dlaczego akurat ja ? W tej chwili jem, nie widzisz ?
- A nie ważne ! – krzyknął Harry i ruszył w stronę hotelu. W tym czasie poszliśmy pod nasz apartament.
Długo go nie było. Aż wreszcie przybiegł wesoły jak nigdy. Zaczął mówić o jakiejś dziewczynie, której …
I jak 5 rozdział? Piszcie komentarze. Wercia zaprasza na jej bloga: <klik>
Fajna historia szkoda mi Zayna :-(
OdpowiedzUsuńCo za ździra
Opowiada Liam :D
Czekam na kolejny i pozdrawiam :D :D