Rozdział 4
...,popatrzyłem na zegarek.Nie mogłem w to uwierzyć 8.29. Jak to się stało! Wywiad za nieco ponad pół godziny. W apartamencie było jakoś cicho. Poszedłem sprawdzić czy chłopaki jeszcze śpią. Liama zastałem akurat, kiedy spoglądał na zegarek. Miał taką minę, że nie dało się jej opisać. Pobiegł do łazienki, a ja poszedłem sprawdzić czy Zayn jeszcze śpi. Chrapał w najlepsze. Przez 5 minut próbowałem go obudzić. W końcu otworzył oczy i na mnie popatrzył:
-Co ty wyprawiasz, jest środek nocy.
-Co ja wyprawiam, chyba co ty wyprawiasz ,za niecałe pół godziny mamy wywiad, a ty jeszcze w łóżku!-wykrzyczałem.
Zayn natychmiast wstał i zaczął się ubierać. Kiedy i ja to zrobiłem, postanowiłem szybko upiec tosty. Akurat wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Otwarte!!!-wykrzyczałem z kuchni.
-Gotowi? Zaraz ruszamy.-usłyszałem głos Lou i Nialla.
-Ale my jeszcze nie gotowi.
-Jak to -powiedzieli chórkiem.
-No bo zaspaliśmy -niechętnie się przyznałem.
-Jest 8.44, zostało 16 minut, ja zapakuje wam tosty i zjecie je w aucie, Harry ty zobacz co z Zaynem i Liamem.-zaproponował Niall .
-Ok, tylko pod jednym warunkiem -powiedziałem.
-Jakim? -spytał Niall.
-Nie zjedz nam tostów, bo wiesz, że jak jestem głodny często się jąkam.
-Zgoda -odpowiedział.
Gdy uwierzyłem Irlandczykowi, pobiegłem do chłopaków zobaczyć, co tam się dzieje. Liam i Zayn oglądali właśnie wiadomości. Chciałem nakrzyczeć na nich, ale usłyszałem ostatnie słowa dziennikarki:
-...wczoraj odbył się pierwszy koncert brytyjsko-irlandzkiego zespołu One Direction, na którym odbyła się nadzwyczajna sytuacja. Otóż jednemu z piosenkarzy wyleciał but i niestety walnął w jedną z fanek. Dziewczynie na szczęście nic się nie stało. A oto krótki filmik. Zawołałem szybko chłopaków:
-Lou, Niall szybko chodźcie tu!
Zajrzałem przez drzwi. Szli w moją stronę, ale tak wolno, że zacząłem na nich krzyczeć. Zaczęli szybciej iść. Doszli w końcu do pokoju. Zobaczyli co jest w telewizji. Dziewczynie na szczęście nic się nie stało. Wtedy na ekranie ukazał się fragment koncertu jak Niall uderza butem fankę. Później jeszcze puścili to w zwolnionym tempie. Nagle usłyszeliśmy otwierające się drzwi. Wybiegł z nich zdenerwowany Paul:
-Co wy tu wyprawiacie?! -zaczął się drzeć.
Zayn szybko wyłączył telewizor i bez słowa wybiegliśmy z apartamentu. Po drodze Liam zamknął drzwi na klucz, a później nas dogonił. Wsiedliśmy do pojazdu. Obawiałem się, że nie zdążymy, bo 5 minut przed rozpoczęciem wywiadu. Menadżer zadzwonił do ,,Let's play"(gazeta, dla której mieliśmy dać wywiad). Potem siedzieliśmy w ciszy i czekaliśmy aż Paul skończy rozmowę:
-Mam niezbyt dobre wieści, gazeta, dla której mieliście udzielać wywiadu nie ucieszyła się z wiadomości o waszym spóźnieniu. Postanowiliśmy, że pojedziemy tam za półtorej godziny czyli o 10.30 -powiedział Paul.
Spojrzałem na miny chłopaków, byli troszeczkę zdenerwowani, domyślam się dlaczego.
-A tak się spieszyliśmy -burknął Louis.
-I po co tak wcześnie wstawałem ? - powiedział Zayn.
- No nic chłopcy może coś zjemy? -powiedział Niall.-Tu niedaleko jest Nados.
-Nie ma takiej potrzeby dzisiaj rano zrobiłem wam tosty -odparłem.
- W Nados jest lepsze jedzenie- próbował się wykręcać blondyn.
- To po co je w ogóle robiłem -burknąłem.
- Ja chętnie zjem jednego -uśmiechnął się Zayn.
- Ja też poproszę -wykrzyknął Louis.
- O jak miło -pomyślałem.
Zacząłem szukać torebki śniadaniowej w plecaku. Nagle usłyszałem szelest tego papierka. Tak jak myślałem, był on pusty. Spojrzałem wrogo na Nialla. – Zjadłeś wszystkie tosty?
-Dlaczego od razu myślisz, że to ja ? – próbował się tłumaczyć
-No bo masz okruszki chleba na ustach. – zauważyłem- Jak wcześniej nie mogłem tego zauważyć – pomyślałem
-Dobra, nie ma się czego złościć. – zaczął Paul – Mamy ponad godzinę, chodźmy wreszcie do tego Nado’s.
-Przepraszam Harry, ale tosty były przepyszne. – uśmiechnął się Niall. I tak nie miałem mu za złe. – Odpłacę ci batonikiem.
- Tego co ci wczoraj „zdobyłem” ? – zaśmiałem się
-Prezent to prezent. – mrugnął do mnie przyjaciel
Po drodze nic się nie działo. Oprócz tego, że daliśmy kilka autografów. Najważniejsze było to co zobaczyliśmy po wejściu do budynku.
Stała tam …
I jest 4 rozdział. Jak wam się podoba? Możecie głosować w naszej ankiecie. Jeśli ktoś nie zauważył to jest po prawej stronie na pasku. Piszcie komentarze z waszą opinią. Dziękujemy za przeczytanie. Mamy nadzieje, że następny rozdział też przeczytacie. W zakładce "Imaginy" dodałyśmy część drugą. Pozdrawiamy!
Fajny rozdział :-)
OdpowiedzUsuńSuper zapraszam na mój blog:
OdpowiedzUsuńhttp://blogoonedirectionloveforever.blogspot.com/