Rozdział 11
... byliśmy w wozie policji. Jechaliśmy na komisariat. Pan z policji zapytał się:
- To co się dokładnie stało?
- Stałem z moją dziew.... przyjaciółką i gadaliśmy sobie. Tak naprawdę to śledziliśmy Harry'ego- powiedział Louis.
-Dlaczego? - pytał gliniarz.
-No bo...yhmmmm... no bo chcieliśmy zobaczyć czy on ma nową dziewczynę-mówiła Klara.
-Aha proszę mówić co było dalej.
- Wtedy nagle przyszedł jakiś mężczyzna i zabrał tą dziewczynę...O! właśnie zapamiętałem tablicę rejestracyjną pojazdu!
-Proszę mówić
-[...]
-To nam bardzo pomogło- mówił policjant. -Dziękujemy za współpracę! Spróbujemy namierzyć tego faceta. Będziemy w kontakcie.
Wyszliśmy z budynku. Nadal byłem w szoku. To była moja miłość. Musiałem zacząć jej szukać. Wiedziałem, że policja to zrobi bardzo wolno.Powiedziałem dla nich, że chcę pobyć sam. Po paru minutach sobie odpuścili i poszli. Zadzwoniłem do mojego kumpla z liceum. Teraz on był ochroniarzem. Poprosiłem go czy by mógł ze mną pójść i szukać mojej dziewczyny- Olivi. Zgodził się tylko pod pewną ceną. Potargowaliśmy się trochę i w końcu wybraliśmy odpowiednią cenę. Za 10 minut Sam-mój kolega był już koło mnie. Nie wiedziałem gdzie iść, więc poszedłem razem z Sam'em po prywatnego detektywa. Po pół godziny znaleźliśmy. Wyruszyliśmy na poszukiwanie...
Wiem, że krótki, ale jest. Nie mam weny. Mam jedną prośbę:
czytasz=komentujesz
Czytamy każdy komentarz, a pozytywne komentarze nas motywują
wtorek, 30 kwietnia 2013
poniedziałek, 22 kwietnia 2013
Hejka!
Postanowiłam napisać jakiegoś posta, bo dawno nic nie wstawiałyśmy, a szczególnie ja (sorki). Mam duzo spraw na głowie szkoła, dodatkowe zajęcia i takie tam, a do tego w niedziele konkurs w Wawie. Czas się zacząć uczyć z ortografii i jutro napisze wam imagin, bo mam 3 dni wolne. Powodzenia na egzaminach wszystkim co piszą ♥
Marta
Marta
wtorek, 9 kwietnia 2013
Rozdział 10
... - może dziś się spotkamy?-powiedziałem.
-Dobry pomysł. Teraz jest 15. Może o 17 w kawiarni "Sweet cafe"?- powiedziała dziewczyna swoim cieniutkim głosikiem.
-Tak jasne! Będę tam na ciebie czekał. Do zobaczenia!-mówiłem.
-Pa pa !
Przyspieszyłem kroku, bo miałem godzinę na przygotowanie się, ponieważ zaraz miała być próba, która zajmuje godzinę. Tak naprawdę to miałem pół godziny, bo jeszcze trzeba policzyć dojazd. Poszedłem do studia. Po próbie znowu wróciłem do hotelu. Doszedłem pod nasze drzwi. Wyjąłem klucz i otworzyłem mieszkanie. Weszłem. Szybko wyciągnąłem jakieś fajne ciuchy z szafy i zacząłem się przebierać. Po tej czynności szybko wyszedłem z domu i pobiegłem do kwiaciarni kupić kwiaty. Zobaczyłem, że jest duża kolejka. Byłem załamany. Wyszedłem z pomieszczenia i rozglądnąłem się po ulicy. Zobaczyłem z dala jakąś kobietę sprzedającą kwiatki. Pobiegłem w tamtą stronę. Kupiłem i poszedłem do auta. Po pół godzinach byłem w kawiarni. Wszedłem. Naszczęście nie było jeszcze Klary. Usiadłem do stolika. Oglądałem kawiarnię. Nagle mój wzrok zatrzymał się na pewnej parze. To był Harry ze swoją dziewczyną. Przyglądałem się im. Po chwili przyszła moja ukochana. Pomogłem jej zdjąć swój płaszcz. Zobaczyłem, że para wychodzi. Poprosiłem Klarę żebyśmy za nimi poszli. Dziewczyna się zgodziła. Wybiegliśmy z kafejki. Patrzyliśmy jak idą. Ujrzeliśmy jak Harry zostawił dziewczynę i poszedł do kwiaciarni. Obserwowaliśmy co dziewczyna robi. Nagle przyszedł jakiś facet. Wziął za rękę dziewczynę i ciągnął ją do widocznie jego auta. Przestraszyliśmy się. Dla bezpieczeństwa zapamiętałem tablicę rejestracyjną pojazdu. Czarne auto odjechało. Po paru minutach wyszedł Hazza z bukietem kwiatów. Podbiegliśmy do niego i powiedzieliśmy mu całe zdarzenie. Harry z wrażenia upuścił kwiaty.
-Dzwonię na policję- Powiedział zdenerwowany chłopak.
Sama napisałam ten rozdział. Nie wiem czy fajny, ale przynajmniej jest. Mój nr GG:46829833 Bezmyślnie wzięłyśmy udział w konkursie na blog miesiąca ;p
http://myimaginewithonedirection.blogspot.com/
Bardzo prosimy o zagłosowanie na nasz blog ! PO prawej stronie "mdw"
Wszystko tam jest napisane.. jeżeli wygramy, będziemy baaardzo wdzięczne osobom, które na nas głosowały ;p
-Dobry pomysł. Teraz jest 15. Może o 17 w kawiarni "Sweet cafe"?- powiedziała dziewczyna swoim cieniutkim głosikiem.
-Tak jasne! Będę tam na ciebie czekał. Do zobaczenia!-mówiłem.
-Pa pa !
Przyspieszyłem kroku, bo miałem godzinę na przygotowanie się, ponieważ zaraz miała być próba, która zajmuje godzinę. Tak naprawdę to miałem pół godziny, bo jeszcze trzeba policzyć dojazd. Poszedłem do studia. Po próbie znowu wróciłem do hotelu. Doszedłem pod nasze drzwi. Wyjąłem klucz i otworzyłem mieszkanie. Weszłem. Szybko wyciągnąłem jakieś fajne ciuchy z szafy i zacząłem się przebierać. Po tej czynności szybko wyszedłem z domu i pobiegłem do kwiaciarni kupić kwiaty. Zobaczyłem, że jest duża kolejka. Byłem załamany. Wyszedłem z pomieszczenia i rozglądnąłem się po ulicy. Zobaczyłem z dala jakąś kobietę sprzedającą kwiatki. Pobiegłem w tamtą stronę. Kupiłem i poszedłem do auta. Po pół godzinach byłem w kawiarni. Wszedłem. Naszczęście nie było jeszcze Klary. Usiadłem do stolika. Oglądałem kawiarnię. Nagle mój wzrok zatrzymał się na pewnej parze. To był Harry ze swoją dziewczyną. Przyglądałem się im. Po chwili przyszła moja ukochana. Pomogłem jej zdjąć swój płaszcz. Zobaczyłem, że para wychodzi. Poprosiłem Klarę żebyśmy za nimi poszli. Dziewczyna się zgodziła. Wybiegliśmy z kafejki. Patrzyliśmy jak idą. Ujrzeliśmy jak Harry zostawił dziewczynę i poszedł do kwiaciarni. Obserwowaliśmy co dziewczyna robi. Nagle przyszedł jakiś facet. Wziął za rękę dziewczynę i ciągnął ją do widocznie jego auta. Przestraszyliśmy się. Dla bezpieczeństwa zapamiętałem tablicę rejestracyjną pojazdu. Czarne auto odjechało. Po paru minutach wyszedł Hazza z bukietem kwiatów. Podbiegliśmy do niego i powiedzieliśmy mu całe zdarzenie. Harry z wrażenia upuścił kwiaty.
-Dzwonię na policję- Powiedział zdenerwowany chłopak.
Sama napisałam ten rozdział. Nie wiem czy fajny, ale przynajmniej jest. Mój nr GG:46829833 Bezmyślnie wzięłyśmy udział w konkursie na blog miesiąca ;p
http://myimaginewithonedirection.blogspot.com/
Bardzo prosimy o zagłosowanie na nasz blog ! PO prawej stronie "mdw"
Wszystko tam jest napisane.. jeżeli wygramy, będziemy baaardzo wdzięczne osobom, które na nas głosowały ;p
~Wercia♥
poniedziałek, 8 kwietnia 2013
KONKURS !
Bezmyślnie wzięłyśmy udział w konkursie na blog miesiąca ;p
http://myimaginewithonedirection.blogspot.com/
Bardzo prosimy o zagłosowanie na nasz blog ! PO prawej stronie "mdw"
Wszystko tam jest napisane.. jeżeli wygramy, będziemy baaardzo wdzięczne osobom, które na nas głosowały ;p
http://myimaginewithonedirection.blogspot.com/
Bardzo prosimy o zagłosowanie na nasz blog ! PO prawej stronie "mdw"
Wszystko tam jest napisane.. jeżeli wygramy, będziemy baaardzo wdzięczne osobom, które na nas głosowały ;p
~mdw
a właściwie ~md , bo Wera dodała swój blog (zdrajca :p )
piątek, 5 kwietnia 2013
Hej! Wiem, że już dawno nie pisałyśmy rozdziałów, ale mamy dużo nauki. Zgłosiłyśmy się do bloga miesiąca. Na tym blogu KLIK możecie głosować na ten blog. To jest w ankiecie. My jesteśmy Mdw :)
Dziękujemy za każdy głos...
Dziękujemy za każdy głos...
wtorek, 26 marca 2013
Rozdział 9
Rozdział 9
....W końcu wstali. Ruszyliśmy w stronę hotelu. Nadal myślałem o Klarze. Spotkamy się wreszcie. Spotkamy się w…. Nie ustaliliśmy miejsca spotkania, a ja nie mam jej numeru ! Fantastycznie ! I z randki nici. Naprawdę się z niej cieszyłem, ale jak widać nie długo. Po paru minutach doszliśmy to naszych pokoi. Nawet już nie chciało mi się oglądać tych filmów. Postanowiłem się położyć. Na koniec westchnąłem i zasnąłem.
Rano, jak rano, Niall buszował w kuchni. Podszedłem do niego, ukradłem jednego naleśnika i ruszyłem do łazienki. Chciałem się ubrać, ale w szufladzie nie było moich ulubionych, zielonych bokserek ! Z wściekłością ruszyłem do sąsiadów. Wszedłem bez pukania. Domyślam się, że Liam już zrobił sobie poranny trening i nie zamknął drzwi. Po wejściu napotkałem Zayna czeszącego swoje i tak perfekcyjne włosy.
-Gdzie on jest ?! – krzyknąłem
Przestraszony przyjaciel spojrzał na mnie wielkimi, brązowymi oczami i skierowałem palec w stronę sypialni. Ta, Harry leżał na jednym z łóżek i spał w najlepsze.
-Gdzie moje bokserki ? !
-Jakie bokserki ? –zapytał z uśmiechem , ale śpiąco
-Ty dobrze wiesz jakie bokserki. – podniosłem kołdrę do góry, ta, jak się spodziewałem – Co? Dlaczego ty mi je zawsze podkradasz – krzyczałem bez opamiętania – Nie masz swoich ? Przecież kupiłeś ich chyba z milion ! – wyciągnąłem szafkę i wysypałem wszystkie majteczki na Hazzę, na samej górze widniały moje szczęśliwe szelki – Przecież ty nie nosisz szelek ! A teraz marsz do łazienki i zdejmuj te bokserki !
-Aleee…
- Bez żadnych ale !
- Zmieniłeś się , wiesz ? Nie jesteś tym samym Boo Bearem jak kiedyś.
Kiedy to powiedział, przypomniały mi się czasy Xfactora. Czasy, w których bawiliśmy się bez końca, a teraz same obowiązki. E tam ! Przejdzie mu. Nagle z łazienki wyszedł nagi Harry.
-Yeee…. – zaraz przypomniałem sobie, żeby nie być dla niego zły- Ye, ej Harry ! Masz niezłą klatę ! – powiedziałem, zabrałem boksy i uciekłem z ich pokoju.
Uradowany szedłem do pokoju przez korytarz w pidżamce i bokserkami w ręku. Nagle przeszła obok znajoma mi blondynka ze śmiechem na ustach.
-Klara ?
-Już myślałam, że mnie nie poznasz. – zaczęła się ze mnie śmiać.
-Jak ty tu się znalazłaś?-zapytałem.
-Wiesz ma się znajomości...
Jest 9 rozdział, ale myślimy nad zawieszeniem bloga. Mało jest komentarzy i nic nam nie daje motywacji. Jest rozdział jaki jest. Dodałam go bez wiedzy moich sióstr, bo jak już napisałyśmy rozdział to szkoda żeby się zmarnował. Nie wiem czy będziemy jeszcze dodawać. Cześć!
....W końcu wstali. Ruszyliśmy w stronę hotelu. Nadal myślałem o Klarze. Spotkamy się wreszcie. Spotkamy się w…. Nie ustaliliśmy miejsca spotkania, a ja nie mam jej numeru ! Fantastycznie ! I z randki nici. Naprawdę się z niej cieszyłem, ale jak widać nie długo. Po paru minutach doszliśmy to naszych pokoi. Nawet już nie chciało mi się oglądać tych filmów. Postanowiłem się położyć. Na koniec westchnąłem i zasnąłem.
Rano, jak rano, Niall buszował w kuchni. Podszedłem do niego, ukradłem jednego naleśnika i ruszyłem do łazienki. Chciałem się ubrać, ale w szufladzie nie było moich ulubionych, zielonych bokserek ! Z wściekłością ruszyłem do sąsiadów. Wszedłem bez pukania. Domyślam się, że Liam już zrobił sobie poranny trening i nie zamknął drzwi. Po wejściu napotkałem Zayna czeszącego swoje i tak perfekcyjne włosy.
-Gdzie on jest ?! – krzyknąłem
Przestraszony przyjaciel spojrzał na mnie wielkimi, brązowymi oczami i skierowałem palec w stronę sypialni. Ta, Harry leżał na jednym z łóżek i spał w najlepsze.
-Gdzie moje bokserki ? !
-Jakie bokserki ? –zapytał z uśmiechem , ale śpiąco
-Ty dobrze wiesz jakie bokserki. – podniosłem kołdrę do góry, ta, jak się spodziewałem – Co? Dlaczego ty mi je zawsze podkradasz – krzyczałem bez opamiętania – Nie masz swoich ? Przecież kupiłeś ich chyba z milion ! – wyciągnąłem szafkę i wysypałem wszystkie majteczki na Hazzę, na samej górze widniały moje szczęśliwe szelki – Przecież ty nie nosisz szelek ! A teraz marsz do łazienki i zdejmuj te bokserki !
-Aleee…
- Bez żadnych ale !
- Zmieniłeś się , wiesz ? Nie jesteś tym samym Boo Bearem jak kiedyś.
Kiedy to powiedział, przypomniały mi się czasy Xfactora. Czasy, w których bawiliśmy się bez końca, a teraz same obowiązki. E tam ! Przejdzie mu. Nagle z łazienki wyszedł nagi Harry.
-Yeee…. – zaraz przypomniałem sobie, żeby nie być dla niego zły- Ye, ej Harry ! Masz niezłą klatę ! – powiedziałem, zabrałem boksy i uciekłem z ich pokoju.
Uradowany szedłem do pokoju przez korytarz w pidżamce i bokserkami w ręku. Nagle przeszła obok znajoma mi blondynka ze śmiechem na ustach.
-Klara ?
-Już myślałam, że mnie nie poznasz. – zaczęła się ze mnie śmiać.
-Jak ty tu się znalazłaś?-zapytałem.
-Wiesz ma się znajomości...
Jest 9 rozdział, ale myślimy nad zawieszeniem bloga. Mało jest komentarzy i nic nam nie daje motywacji. Jest rozdział jaki jest. Dodałam go bez wiedzy moich sióstr, bo jak już napisałyśmy rozdział to szkoda żeby się zmarnował. Nie wiem czy będziemy jeszcze dodawać. Cześć!
niedziela, 17 marca 2013
rozdział 8.
…..Obudziła mnie wibracja w
prawej kieszeni. Ta, to był mój telefon. Wziąłem go do ręki i patrzę.
Harry dzwoni! A tak w ogóle to
gdzie ja jestem ? Co to ? Wieszaki ?
Kurteczki ? Co ja tu robie? Wyszedłem, więc z szafy i odebrałem.
-Halo ! Louis ? Gdzie ty jesteś ?
-Właściwie to nie wiem.
- Jak to nie wiesz ? – zapytał
- No nie wiem co się tu w ogóle
dzieje ! – krzyknąłem – Obudziłem się
dopiero w szafie i …
- W szafie ?!
-No tak , a te….. Aaaa, no
przecież ! Już wszystko sobie przypomniałem ! – ucieszyłem się . Korytarzem
szła ta dziewczyna , której szukałem.
-Cześć. Jestem Louis. Widziałaś gdzie poszli chłopcy ?
-Tak, już są dawno w limuzynie. A
gdzie ty byłeś ?
-Długa historia. – uśmiechnąłem się
– Jak się nazywasz ?
-Klara. – powiedziała
- Bardzo ładne imię, lubisz
ciasto i kakao ?
-Oczywiście, a dlaczego pytasz ? –
zapytała
-Mamy jutro wolny dzień, więc
masz ochotę na spotkanie ze mną ?
- Z tym Louisem z One Direction ?
– zapytała żartobliwie – Nie śmiałabym odmówić.
- Dobrze, więc do zobaczenia ! –
uśmiechnąłem się , pomachałem i odwróciłem w stronę drzwi. Po drodze do nich
wziąłem telefon.
Aż 12 nieodebranych połączeń od
chłopaków i Paula ! – krzyknąłem
Przyśpieszyłem krok i otworzyłem
drzwi do limuzyny. Chłopcy….spali.
-Yhmm ! – chrząknąłem
Paul otworzył oczy i powiedział
baaardzo powoli.
-Louis ? Nareszcie ! Gdzieś ty
się podziewał ?
- Później ci powiem. Jedźmy już
do hotelu. Jest bardzo późno !
-No co ty nie powiesz ! –
krzyknął Niall i znów położył się na ramię Zayna.
Klara, ahhh… Jakie przepiękne
imię przepięknej dziewczyny. Ta noc będzie najdłuższa na świecie! Nie zasnę, bo
przespałem swoje. Hmm… oglądnę kilka filmów po ciemku i będzie po sprawie. Po
jakimś czasie wreszcie dojechaliśmy na ulicę, w którym znajdował się hotel.
-Chłopaki ! Wstawać ! –
krzyczałem , ale nie dało ich się obudzić
- Nie przesadzajcie ! Przecież widzę, że nie śpicie !
-Spoko, spoko. Jesteś nam coś winien ! – powiedział Harry
- Niby co takiego ?
-Wywiad, w którym musieliśmy ciebie
kryć ! – krzyknął Zayn
-Coś tam się zrobi, a teraz
wstawać z siedzeń !......
__________________________________________________
Trochę późno na rozdział , ale jest w niedzielę ! Przepraszamy za to, ale brak nam weny i chęci :( Staramy się i bardzo , bardzo prosimy o polecanie naszego bloga i oczywiście o KOMENTOWANIE ! Jesteśmy też wdzięczni Agacie, która dodaje komentarze ! Bez ciebie dawno byśmy zrezygnowały.....
niedziela, 10 marca 2013
Rozdział 7
Rozdział 7
….szybciutko, biegusiem !!! – powiedział nasz manager
Kurcze, dwa spóźnienia w ciągu jednego dnia? Nieźli jesteśmy ! Ale bez żartów, przecież może to być nasz ostatni wywiad w życiu ! Nieeee, na pewno tak się nie stanie ! Przecież jesteśmy One Direction ! No i po pięciu minutach siedzieliśmy już w limuzynie.
-Jak to możliwe? Chłopaki ! To był ostatni raz ! – zarządził Paul
Jechaliśmy tym razem alejkami, na których na szczęście nie ma korków. Dzięki nim byliśmy przed budynkiem pięć minut wcześniej. W ogóle nie przypominał redakcji gazety. Był to szary, wysoki budynek. Okna blisko siebie rozmieszczone, a ramy tych okien miały kolor niebieski. Pasował do napisu widniejącego nad ruchomymi drzwiami. Dalej się nie przyglądałem, bo nie było czasu. Po wejściu szybko dali nam wejściówki i jeden z pracowników zaprowadził nas do białego pomieszczenia. Był pusty, właściwie była tam tylko jedna duża, szara kanapa i krzesło. Kilka minut później jakiś facet przyniósł kamerę i stolik. To chyba znaczyło rozpoczęcie wywiadu. A jednak nie ! Makijażystki zaprosiły nas do garderoby. Nie trwało to długo, bo tylko użyły pudru.
-Zmarnowanie czasu ! – powiedział Liam – nasz naturalny wygląd też jest OK.
-Tak, ale przed kamerą musimy wyglądać piękniej niż OK. – odpowiedział Zayn.
Zaśmialiśmy się. Nagle weszła znajoma dziewczyna. Wręczyła nam po butelce wody, a na stoliku postawiła kawę. Chwila, chwila! Ta sama twarz, te same włosy. To przecież ta fanka, w którą Niall uderzył butem. Nareszcie Nareszcie się z nią umówię , pogadam. Zacząłem się do niej szeroko uśmiechać, lecz chyba wszyscy to zauważyli. Nagle Harry mnie szturchnął. Szepnąłem:
-Ałłł!
Harry się uśmiechnął. Nie wiedziałem co robić czy coś do niej zagadać czy po prostu nic nie robić. Byłem bardzo ciekawy czy ma chłopaka.
-Dzień dobry ! - powiedziała blondynka.
-Dzień dobry ! – wstał Liam.
-Oooo, dzień dobry ! Bardzo dobry – uśmiechnął się Harry.
-Dobry! – wykrzyknął Niall.
-Hej – powiedziałem równocześnie z Zaynem.
Wszyscy od razu się zaśmieli, a później okazało się, że kamera była włączona od samego początku! A co jeśli wszyscy widzieli moje miny! Kurcze, nie dobrze ! Co robić, co robić ? Jeszcze to wstawią do sieci ! Nieee!!!
-No to zaczynamy ? – zapytała dziennikarka.
-Jasne ! – powiedzieli chłopcy.
- Ta ! – odpowiedziałem ze strachem.
Wywiad mijał i mijał, nic ciekawego. Po 20 minutach przyszła ona!Szturchnąłem Zayna.
-Możesz coś zrobić? Pomożesz odciągnąć jej uwagę , żebym mógł podejść do …. – wskazałem na fankę.
-Ta, ale co ja mam zrobić ?
Nie odpowiedziałem tylko śmignąłem. Na razie schowałem się za kanapą. Dziennikarka na szczęście mnie nie zauważyła.
No Zayn ! Szybko ! Myśl , myśl ! - krzyczałem w myślach. Moje nadzieje, że mój przyjaciel coś wymyślił, zmniejszały się. Nagle odezwał się:
-Mogłaby pani nas oprowadzić po redakcji ?
-Tak, oczywiście. Tylko gdzie jest Louis ? – zapytała.
-Tu jestem ! – wyskoczyłem zza kanapy – Eeee…. Zgubiłem moją bransoletkę, ale bez obaw, już ją znalazłem. No to ruszamy na wycieczkę?
Spojrzałem na fankę. Zaśmiała się, więc uśmiechnąłem się do niej.
-No to proszę za mną. – zarządziła.
Redakcja od środka wyglądała zupełnie inaczej niż na zewnątrz. Wszystko było nowoczesne. Ściany całe czerwone, fotele czerwone, meble czerwone, wszystko czerwone !
Dobra – pomyślałem. – Trzeba się stąd jakoś wymknąć. Wiem ! Schowam się do szafy. Chłopaki pójdą dalej, a ja z niej wyjdę, kiedy pojawi się ona.
Poczekałem chwile, a następnie………..zasnąłem.
Siemacie misiaczki! Co tam porabiacie? Mamy nadzieję, że się wam spodoba rozdział. Jak jeszcze nie zauważyłyście mamy nowe zakładki: Rozdziały i Zapytaj. Głosujcie w naszej ankiecie. I oczywiście piszcie komentarze, bo ostatnio tylko Agata pisze komentarze:( Polecajcie naszego bloga. Zapraszam na mojego http://blogoonedirectionloveforever.blogspot.com/
Pozdrawiam Wercia♥
….szybciutko, biegusiem !!! – powiedział nasz manager
Kurcze, dwa spóźnienia w ciągu jednego dnia? Nieźli jesteśmy ! Ale bez żartów, przecież może to być nasz ostatni wywiad w życiu ! Nieeee, na pewno tak się nie stanie ! Przecież jesteśmy One Direction ! No i po pięciu minutach siedzieliśmy już w limuzynie.
-Jak to możliwe? Chłopaki ! To był ostatni raz ! – zarządził Paul
Jechaliśmy tym razem alejkami, na których na szczęście nie ma korków. Dzięki nim byliśmy przed budynkiem pięć minut wcześniej. W ogóle nie przypominał redakcji gazety. Był to szary, wysoki budynek. Okna blisko siebie rozmieszczone, a ramy tych okien miały kolor niebieski. Pasował do napisu widniejącego nad ruchomymi drzwiami. Dalej się nie przyglądałem, bo nie było czasu. Po wejściu szybko dali nam wejściówki i jeden z pracowników zaprowadził nas do białego pomieszczenia. Był pusty, właściwie była tam tylko jedna duża, szara kanapa i krzesło. Kilka minut później jakiś facet przyniósł kamerę i stolik. To chyba znaczyło rozpoczęcie wywiadu. A jednak nie ! Makijażystki zaprosiły nas do garderoby. Nie trwało to długo, bo tylko użyły pudru.
-Zmarnowanie czasu ! – powiedział Liam – nasz naturalny wygląd też jest OK.
-Tak, ale przed kamerą musimy wyglądać piękniej niż OK. – odpowiedział Zayn.
Zaśmialiśmy się. Nagle weszła znajoma dziewczyna. Wręczyła nam po butelce wody, a na stoliku postawiła kawę. Chwila, chwila! Ta sama twarz, te same włosy. To przecież ta fanka, w którą Niall uderzył butem. Nareszcie Nareszcie się z nią umówię , pogadam. Zacząłem się do niej szeroko uśmiechać, lecz chyba wszyscy to zauważyli. Nagle Harry mnie szturchnął. Szepnąłem:
-Ałłł!
Harry się uśmiechnął. Nie wiedziałem co robić czy coś do niej zagadać czy po prostu nic nie robić. Byłem bardzo ciekawy czy ma chłopaka.
-Dzień dobry ! - powiedziała blondynka.
-Dzień dobry ! – wstał Liam.
-Oooo, dzień dobry ! Bardzo dobry – uśmiechnął się Harry.
-Dobry! – wykrzyknął Niall.
-Hej – powiedziałem równocześnie z Zaynem.
Wszyscy od razu się zaśmieli, a później okazało się, że kamera była włączona od samego początku! A co jeśli wszyscy widzieli moje miny! Kurcze, nie dobrze ! Co robić, co robić ? Jeszcze to wstawią do sieci ! Nieee!!!
-No to zaczynamy ? – zapytała dziennikarka.
-Jasne ! – powiedzieli chłopcy.
- Ta ! – odpowiedziałem ze strachem.
Wywiad mijał i mijał, nic ciekawego. Po 20 minutach przyszła ona!Szturchnąłem Zayna.
-Możesz coś zrobić? Pomożesz odciągnąć jej uwagę , żebym mógł podejść do …. – wskazałem na fankę.
-Ta, ale co ja mam zrobić ?
Nie odpowiedziałem tylko śmignąłem. Na razie schowałem się za kanapą. Dziennikarka na szczęście mnie nie zauważyła.
No Zayn ! Szybko ! Myśl , myśl ! - krzyczałem w myślach. Moje nadzieje, że mój przyjaciel coś wymyślił, zmniejszały się. Nagle odezwał się:
-Mogłaby pani nas oprowadzić po redakcji ?
-Tak, oczywiście. Tylko gdzie jest Louis ? – zapytała.
-Tu jestem ! – wyskoczyłem zza kanapy – Eeee…. Zgubiłem moją bransoletkę, ale bez obaw, już ją znalazłem. No to ruszamy na wycieczkę?
Spojrzałem na fankę. Zaśmiała się, więc uśmiechnąłem się do niej.
-No to proszę za mną. – zarządziła.
Redakcja od środka wyglądała zupełnie inaczej niż na zewnątrz. Wszystko było nowoczesne. Ściany całe czerwone, fotele czerwone, meble czerwone, wszystko czerwone !
Dobra – pomyślałem. – Trzeba się stąd jakoś wymknąć. Wiem ! Schowam się do szafy. Chłopaki pójdą dalej, a ja z niej wyjdę, kiedy pojawi się ona.
Poczekałem chwile, a następnie………..zasnąłem.
Siemacie misiaczki! Co tam porabiacie? Mamy nadzieję, że się wam spodoba rozdział. Jak jeszcze nie zauważyłyście mamy nowe zakładki: Rozdziały i Zapytaj. Głosujcie w naszej ankiecie. I oczywiście piszcie komentarze, bo ostatnio tylko Agata pisze komentarze:( Polecajcie naszego bloga. Zapraszam na mojego http://blogoonedirectionloveforever.blogspot.com/
Pozdrawiam Wercia♥
niedziela, 3 marca 2013
Rozdział 6
Rozdział 6.
….spotkał w recepcji. Mówił bardzo szybko, dlatego prawie nic nie rozumiałem.
-………. A tu mam jej numer telefonu ! – wyciągnął małą karteczkę i wyszczerzył zęby.
-Dobra, dobra. Dawaj klucze- zaśmiał się Liam , po czym zabrałem kluczyki z rąk Loczka.
Otworzył drzwi i weszliśmy do środka. Spojrzałem na zegarek.
-Aha, to sobie odpoczęliśmy – wkurzył się Niall.
-Spoko, spoko. Nic nie popsuje mi humoru ! – wykrzyknął Harry. – A tobie Zayn ?
Położyłem się na łóżku z rękami na twarzy rozmyślając , każdy wie o czym. Nie wiedziałem co odpowiedzieć, więc burknąłem:
-Yhmm….
Oczy miałem mokre, ale dlaczego? W tej chwili nic nie czułem do tej zdrajczyni ! Nic ! Nawet złości nie wyczuwałem. Zazdrościłem trochę Harremu. On się zakochał, a ja? Będę siedział w pokoju i beczeć tak jak dziewczyny z filmu? Nie ! Nie Zayn Malik ! Tylko co ja teraz będę robić ? Trudno mi było o tym myśleć co będzie dalej. Moje życie legło w gruzach. Jakoś nigdy żadna dziewczyna mnie nie zdradziła, ani nie zerwała ze mną. Boję się, że spotkam Monikę. I co wtedy? Nie tak dawno, była dla mnie kimś bardzo bliskim, kimś na kim mi zależało. To nie będzie takie proste. Dobra ! Stop! Koniec ! Zapomnę o Monice, o całej tej sytuacji. Postanowiłem włączyć się do rozmowy chłopaków. Liam gdzieś na chwile wyszedł, więc gadaliśmy teraz w 4. Po kilkunastu minutach zaniepokoiliśmy się o Liama. Już długo nie wracał.
-Chodźmy może go poszukać- zaczął Niall.
-Racja-odpowiedział Lou.
Szliśmy korytarzem. Nagle usłyszeliśmy głos przyjaciela. Ruszyliśmy w tamtą stronę. Stał obok…..Moniki ?! Chciałem wybiec, uciec, by łatwiej zapomnieć, ale coś mnie podkusiło, żeby ich podsłuchać.
-Zayn jest teraz w złym humorze.....nie Monika, Zayn nie jest jeszcze gotowy. To zbyt szybko. Nie dzwoń do mnie. Ja to załatwię.
Po tych słowach uśmiech zniknął mi z twarzy. Podszedłem do Liama zdenerwowany.
-Co załatwisz ? – Zapytałem, aby nie było podejrzeń.
-Yyyy….. Pracę dla, dla brata Moniki ! No wiesz jak to teraz trudno znaleźć pracę. – Tłumaczył się.
-Aaaa, spoko. Alfie już nie pracuje w kawiarni ? Szkoda, nadawał się.
-Ta, racja. Ale my chyba musimy już iść.
-Ta, no to cześć.- I ruszyliśmy w stronę pokoju.
Mam nadzieję, że się nie domyślili i Monika nie zauważyła mojego „smutku”. Ale to już chyba koniec. Nie. Na pewno KONIEC ! Nie wiem jak ja mogłem być z nią, aż rok ! A dokładnie 9 miesięcy, ale kto liczy? Taaa…. Ja liczę. No nie mogę tak po prostu zapomnieć. Dobra Zayn ! Dasz radę ! Dziś pójdziesz na imprezę i znajdę sobie nową. Chyba ……
Zauważyliśmy nagle Paula biegnącego korytarzem.
-Wszędzie was szukam! Gdzie wy byliście?! Zaraz znowu się spóźnimy! Do samochodu ! Już …..
Hejka! Jak się macie? Fajny rozdział? Prosimy bardzo żeby zostawić komentarz po sobie ponieważ mało jest komentarzy. Prosimy też bardzo o wypełnienie ankiety "Czytasz tego bloga?". Trochę krótki, ale jest. W zakładce "Imaginy" dodałyśmy nowy imagin. Dodałyśmy 2 nowe zakładki: Rozdziały i Zapytaj. Zapraszam na mój blog: <klik>
….spotkał w recepcji. Mówił bardzo szybko, dlatego prawie nic nie rozumiałem.
-………. A tu mam jej numer telefonu ! – wyciągnął małą karteczkę i wyszczerzył zęby.
-Dobra, dobra. Dawaj klucze- zaśmiał się Liam , po czym zabrałem kluczyki z rąk Loczka.
Otworzył drzwi i weszliśmy do środka. Spojrzałem na zegarek.
-Aha, to sobie odpoczęliśmy – wkurzył się Niall.
-Spoko, spoko. Nic nie popsuje mi humoru ! – wykrzyknął Harry. – A tobie Zayn ?
Położyłem się na łóżku z rękami na twarzy rozmyślając , każdy wie o czym. Nie wiedziałem co odpowiedzieć, więc burknąłem:
-Yhmm….
Oczy miałem mokre, ale dlaczego? W tej chwili nic nie czułem do tej zdrajczyni ! Nic ! Nawet złości nie wyczuwałem. Zazdrościłem trochę Harremu. On się zakochał, a ja? Będę siedział w pokoju i beczeć tak jak dziewczyny z filmu? Nie ! Nie Zayn Malik ! Tylko co ja teraz będę robić ? Trudno mi było o tym myśleć co będzie dalej. Moje życie legło w gruzach. Jakoś nigdy żadna dziewczyna mnie nie zdradziła, ani nie zerwała ze mną. Boję się, że spotkam Monikę. I co wtedy? Nie tak dawno, była dla mnie kimś bardzo bliskim, kimś na kim mi zależało. To nie będzie takie proste. Dobra ! Stop! Koniec ! Zapomnę o Monice, o całej tej sytuacji. Postanowiłem włączyć się do rozmowy chłopaków. Liam gdzieś na chwile wyszedł, więc gadaliśmy teraz w 4. Po kilkunastu minutach zaniepokoiliśmy się o Liama. Już długo nie wracał.
-Chodźmy może go poszukać- zaczął Niall.
-Racja-odpowiedział Lou.
Szliśmy korytarzem. Nagle usłyszeliśmy głos przyjaciela. Ruszyliśmy w tamtą stronę. Stał obok…..Moniki ?! Chciałem wybiec, uciec, by łatwiej zapomnieć, ale coś mnie podkusiło, żeby ich podsłuchać.
-Zayn jest teraz w złym humorze.....nie Monika, Zayn nie jest jeszcze gotowy. To zbyt szybko. Nie dzwoń do mnie. Ja to załatwię.
Po tych słowach uśmiech zniknął mi z twarzy. Podszedłem do Liama zdenerwowany.
-Co załatwisz ? – Zapytałem, aby nie było podejrzeń.
-Yyyy….. Pracę dla, dla brata Moniki ! No wiesz jak to teraz trudno znaleźć pracę. – Tłumaczył się.
-Aaaa, spoko. Alfie już nie pracuje w kawiarni ? Szkoda, nadawał się.
-Ta, racja. Ale my chyba musimy już iść.
-Ta, no to cześć.- I ruszyliśmy w stronę pokoju.
Mam nadzieję, że się nie domyślili i Monika nie zauważyła mojego „smutku”. Ale to już chyba koniec. Nie. Na pewno KONIEC ! Nie wiem jak ja mogłem być z nią, aż rok ! A dokładnie 9 miesięcy, ale kto liczy? Taaa…. Ja liczę. No nie mogę tak po prostu zapomnieć. Dobra Zayn ! Dasz radę ! Dziś pójdziesz na imprezę i znajdę sobie nową. Chyba ……
Zauważyliśmy nagle Paula biegnącego korytarzem.
-Wszędzie was szukam! Gdzie wy byliście?! Zaraz znowu się spóźnimy! Do samochodu ! Już …..
Hejka! Jak się macie? Fajny rozdział? Prosimy bardzo żeby zostawić komentarz po sobie ponieważ mało jest komentarzy. Prosimy też bardzo o wypełnienie ankiety "Czytasz tego bloga?". Trochę krótki, ale jest. W zakładce "Imaginy" dodałyśmy nowy imagin. Dodałyśmy 2 nowe zakładki: Rozdziały i Zapytaj. Zapraszam na mój blog: <klik>
niedziela, 24 lutego 2013
Rozdział 5
Rozdział 5
… Monika. Tak, ta Monika. Ale co z tego ? To, że nie stała tam sama ! Stała wtulona w jakiegoś chłopaka. Było widać jak na niego patrzyła, a czasami się całowali. Staliśmy tak w nich wpatrzeni, a ona nic. Kiedy ich twarze znów się do siebie zbliżały Harry chrząknął. Kiedy nas wreszcie zobaczyli, dziewczyna automatycznie odsunęła się od nieznajomego i podbiegła do Zayna, który stał jakby sparaliżowany.
-Zayn to nie tak! No bo Travis….
-Travis ? To z nim mnie zdradziłaś ? – mówił powoli, bo nie wiedział co się dzieje – Co on ma czego ja nie mam ? Może jest przystojniejszy ? Czy lepiej całuje ? – W jego oczach pojawiła się złość i żal. Nigdy wcześniej tego nie widziałem. On czuł coś innego do Moniki niż do jego dawnych dziewczyn. Dla niej zrobiłby wszystko. – No odpowiedz ! – Czekał na odpowiedź, ale nic. Po chwili wyszedł szybkim krokiem z restauracji.
Monika opuściła głowę. Też było widać, że żałuje. Ale co się stało to się nie odstanie. Nagle Niall pobiegł za Zaynem. Louis i Harry podeszli bliżej dziewczyny.
-Jak mogłaś ? – Powiedział Louis
-Że z nim ? Pff… -spojrzał na chłopaka.
Razem udali się w stronę drzwi, a ja z nimi. Przy progu drzwi odwróciłem się w jej stronę i pokręciłem głową znacząco. Miałem już wyjść z budynku, ale Monika podeszła, złapała mnie za ramię i powiedziała:
-Liam, proszę cię. Wytłumacz to wszystko Zaynowi – poprosiła
-Ja nie mogę mu tego wytłumaczyć, bo ja sam tego nie rozumiem. – Odepchnąłem jej rękę z mojego ramienia. – Przyjedź do nas kiedy się uspokoi, ale teraz nie pokazuj mu się na oczy. Będziemy w kontakcie – Dodałem i z współczuciem wyszedłem z pomieszczenia.
Jestem ciekawy co z Zaynem. Muszę mu jakoś pomóc i odwzajemnić się za to, że on pomógł mi i Lou. Dogoniłem chłopaków i wsiadłem do auta. Zayn oparł się o szybę samochodu i obserwował krople deszczu. Paul nagle wtrącił:
-Co tak siedzicie i się nie odzywacie? Tak chcieliście do tego Nado’s.
-No bo yhm...-jąkałem się- w restauracji spotkaliśmy Zayna dziewczynę, która to jak gdyby nigdy nic……. całowała się z innym chłopakiem.
Zayn zrobił kwaśną minę i było widać łzy cisnące mu się do oczu. Chciałem mu jakoś pomóc, ale to by pogorszyło sprawę.
-Paul, ile zostało jeszcze czasu do wywiadu? -zapytał Niall, próbując zmienić temat.
-Jeszcze godzinka, a gdzie chcecie jechać?- zapytał.
-Może pojedźmy do domu i odpocznijmy - powiedziałem.
-Jasne, tylko jak zamierzacie spać to nastawcie sobie budzik.-powiedział Paul z irytacją w głosie.
-Hahaha bardzo śmieszne- zaśmiał się Harry.
-To w takim razie, panie kierowco. Kierunek dom ! – krzyknął trochę śmiesznie, trochę dziwnie, właściwie jak to Paul.
Pozostałą część drogi jechaliśmy w ciszy. Ciągle rozmyślałem o Zaynie i kiedy się skontaktować z Moniką.
-Liam, Liam! -usłyszałem głos wołającego Nialla.
Dopiero wtedy zobaczyłem, że już dojechaliśmy na miejsce.
-Już idę- powiedziałem.
Otworzyłem drzwi i wysiadłem z samochodu. Deszcz nadał padał, a w Londynie i tak był wielki ruch. Kochałem Londyn. Mniej więcej z tego powodu.
Cieszyłem się, że mamy krótki odpoczynek. Wyciągnąłem klucz od pokoju, a w pewnym momencie, wychodzący z limuzyny Zayn, przypadkowo popchnął mnie, a klucze wyleciały z rąk. Nie długo płynęły, ponieważ wpadły do studzienki. O oł ! Miałem już wybuchnąć gniewem i kazać przyjacielowi gonić za nimi, ale przypomniałem sobie o niedawnej chwili.
- Przepraszam – burknął Zayn.
- Niall, byłbyś tak miły i poszedł do recepcji po nowe klucze ? – zapytałem ze spokojem.
-Nie .
-Niall ! – powiedział Harry
- No co ? Dlaczego akurat ja ? W tej chwili jem, nie widzisz ?
- A nie ważne ! – krzyknął Harry i ruszył w stronę hotelu. W tym czasie poszliśmy pod nasz apartament.
Długo go nie było. Aż wreszcie przybiegł wesoły jak nigdy. Zaczął mówić o jakiejś dziewczynie, której …
I jak 5 rozdział? Piszcie komentarze. Wercia zaprasza na jej bloga: <klik>
… Monika. Tak, ta Monika. Ale co z tego ? To, że nie stała tam sama ! Stała wtulona w jakiegoś chłopaka. Było widać jak na niego patrzyła, a czasami się całowali. Staliśmy tak w nich wpatrzeni, a ona nic. Kiedy ich twarze znów się do siebie zbliżały Harry chrząknął. Kiedy nas wreszcie zobaczyli, dziewczyna automatycznie odsunęła się od nieznajomego i podbiegła do Zayna, który stał jakby sparaliżowany.
-Zayn to nie tak! No bo Travis….
-Travis ? To z nim mnie zdradziłaś ? – mówił powoli, bo nie wiedział co się dzieje – Co on ma czego ja nie mam ? Może jest przystojniejszy ? Czy lepiej całuje ? – W jego oczach pojawiła się złość i żal. Nigdy wcześniej tego nie widziałem. On czuł coś innego do Moniki niż do jego dawnych dziewczyn. Dla niej zrobiłby wszystko. – No odpowiedz ! – Czekał na odpowiedź, ale nic. Po chwili wyszedł szybkim krokiem z restauracji.
Monika opuściła głowę. Też było widać, że żałuje. Ale co się stało to się nie odstanie. Nagle Niall pobiegł za Zaynem. Louis i Harry podeszli bliżej dziewczyny.
-Jak mogłaś ? – Powiedział Louis
-Że z nim ? Pff… -spojrzał na chłopaka.
Razem udali się w stronę drzwi, a ja z nimi. Przy progu drzwi odwróciłem się w jej stronę i pokręciłem głową znacząco. Miałem już wyjść z budynku, ale Monika podeszła, złapała mnie za ramię i powiedziała:
-Liam, proszę cię. Wytłumacz to wszystko Zaynowi – poprosiła
-Ja nie mogę mu tego wytłumaczyć, bo ja sam tego nie rozumiem. – Odepchnąłem jej rękę z mojego ramienia. – Przyjedź do nas kiedy się uspokoi, ale teraz nie pokazuj mu się na oczy. Będziemy w kontakcie – Dodałem i z współczuciem wyszedłem z pomieszczenia.
Jestem ciekawy co z Zaynem. Muszę mu jakoś pomóc i odwzajemnić się za to, że on pomógł mi i Lou. Dogoniłem chłopaków i wsiadłem do auta. Zayn oparł się o szybę samochodu i obserwował krople deszczu. Paul nagle wtrącił:
-Co tak siedzicie i się nie odzywacie? Tak chcieliście do tego Nado’s.
-No bo yhm...-jąkałem się- w restauracji spotkaliśmy Zayna dziewczynę, która to jak gdyby nigdy nic……. całowała się z innym chłopakiem.
Zayn zrobił kwaśną minę i było widać łzy cisnące mu się do oczu. Chciałem mu jakoś pomóc, ale to by pogorszyło sprawę.
-Paul, ile zostało jeszcze czasu do wywiadu? -zapytał Niall, próbując zmienić temat.
-Jeszcze godzinka, a gdzie chcecie jechać?- zapytał.
-Może pojedźmy do domu i odpocznijmy - powiedziałem.
-Jasne, tylko jak zamierzacie spać to nastawcie sobie budzik.-powiedział Paul z irytacją w głosie.
-Hahaha bardzo śmieszne- zaśmiał się Harry.
-To w takim razie, panie kierowco. Kierunek dom ! – krzyknął trochę śmiesznie, trochę dziwnie, właściwie jak to Paul.
Pozostałą część drogi jechaliśmy w ciszy. Ciągle rozmyślałem o Zaynie i kiedy się skontaktować z Moniką.
-Liam, Liam! -usłyszałem głos wołającego Nialla.
Dopiero wtedy zobaczyłem, że już dojechaliśmy na miejsce.
-Już idę- powiedziałem.
Otworzyłem drzwi i wysiadłem z samochodu. Deszcz nadał padał, a w Londynie i tak był wielki ruch. Kochałem Londyn. Mniej więcej z tego powodu.
Cieszyłem się, że mamy krótki odpoczynek. Wyciągnąłem klucz od pokoju, a w pewnym momencie, wychodzący z limuzyny Zayn, przypadkowo popchnął mnie, a klucze wyleciały z rąk. Nie długo płynęły, ponieważ wpadły do studzienki. O oł ! Miałem już wybuchnąć gniewem i kazać przyjacielowi gonić za nimi, ale przypomniałem sobie o niedawnej chwili.
- Przepraszam – burknął Zayn.
- Niall, byłbyś tak miły i poszedł do recepcji po nowe klucze ? – zapytałem ze spokojem.
-Nie .
-Niall ! – powiedział Harry
- No co ? Dlaczego akurat ja ? W tej chwili jem, nie widzisz ?
- A nie ważne ! – krzyknął Harry i ruszył w stronę hotelu. W tym czasie poszliśmy pod nasz apartament.
Długo go nie było. Aż wreszcie przybiegł wesoły jak nigdy. Zaczął mówić o jakiejś dziewczynie, której …
I jak 5 rozdział? Piszcie komentarze. Wercia zaprasza na jej bloga: <klik>
niedziela, 17 lutego 2013
Rozdział 4
Rozdział 4
...,popatrzyłem na zegarek.Nie mogłem w to uwierzyć 8.29. Jak to się stało! Wywiad za nieco ponad pół godziny. W apartamencie było jakoś cicho. Poszedłem sprawdzić czy chłopaki jeszcze śpią. Liama zastałem akurat, kiedy spoglądał na zegarek. Miał taką minę, że nie dało się jej opisać. Pobiegł do łazienki, a ja poszedłem sprawdzić czy Zayn jeszcze śpi. Chrapał w najlepsze. Przez 5 minut próbowałem go obudzić. W końcu otworzył oczy i na mnie popatrzył:
-Co ty wyprawiasz, jest środek nocy.
-Co ja wyprawiam, chyba co ty wyprawiasz ,za niecałe pół godziny mamy wywiad, a ty jeszcze w łóżku!-wykrzyczałem.
Zayn natychmiast wstał i zaczął się ubierać. Kiedy i ja to zrobiłem, postanowiłem szybko upiec tosty. Akurat wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Otwarte!!!-wykrzyczałem z kuchni.
-Gotowi? Zaraz ruszamy.-usłyszałem głos Lou i Nialla.
-Ale my jeszcze nie gotowi.
-Jak to -powiedzieli chórkiem.
-No bo zaspaliśmy -niechętnie się przyznałem.
-Jest 8.44, zostało 16 minut, ja zapakuje wam tosty i zjecie je w aucie, Harry ty zobacz co z Zaynem i Liamem.-zaproponował Niall .
-Ok, tylko pod jednym warunkiem -powiedziałem.
-Jakim? -spytał Niall.
-Nie zjedz nam tostów, bo wiesz, że jak jestem głodny często się jąkam.
-Zgoda -odpowiedział.
Gdy uwierzyłem Irlandczykowi, pobiegłem do chłopaków zobaczyć, co tam się dzieje. Liam i Zayn oglądali właśnie wiadomości. Chciałem nakrzyczeć na nich, ale usłyszałem ostatnie słowa dziennikarki:
-...wczoraj odbył się pierwszy koncert brytyjsko-irlandzkiego zespołu One Direction, na którym odbyła się nadzwyczajna sytuacja. Otóż jednemu z piosenkarzy wyleciał but i niestety walnął w jedną z fanek. Dziewczynie na szczęście nic się nie stało. A oto krótki filmik. Zawołałem szybko chłopaków:
-Lou, Niall szybko chodźcie tu!
Zajrzałem przez drzwi. Szli w moją stronę, ale tak wolno, że zacząłem na nich krzyczeć. Zaczęli szybciej iść. Doszli w końcu do pokoju. Zobaczyli co jest w telewizji. Dziewczynie na szczęście nic się nie stało. Wtedy na ekranie ukazał się fragment koncertu jak Niall uderza butem fankę. Później jeszcze puścili to w zwolnionym tempie. Nagle usłyszeliśmy otwierające się drzwi. Wybiegł z nich zdenerwowany Paul:
-Co wy tu wyprawiacie?! -zaczął się drzeć.
Zayn szybko wyłączył telewizor i bez słowa wybiegliśmy z apartamentu. Po drodze Liam zamknął drzwi na klucz, a później nas dogonił. Wsiedliśmy do pojazdu. Obawiałem się, że nie zdążymy, bo 5 minut przed rozpoczęciem wywiadu. Menadżer zadzwonił do ,,Let's play"(gazeta, dla której mieliśmy dać wywiad). Potem siedzieliśmy w ciszy i czekaliśmy aż Paul skończy rozmowę:
-Mam niezbyt dobre wieści, gazeta, dla której mieliście udzielać wywiadu nie ucieszyła się z wiadomości o waszym spóźnieniu. Postanowiliśmy, że pojedziemy tam za półtorej godziny czyli o 10.30 -powiedział Paul.
Spojrzałem na miny chłopaków, byli troszeczkę zdenerwowani, domyślam się dlaczego.
-A tak się spieszyliśmy -burknął Louis.
-I po co tak wcześnie wstawałem ? - powiedział Zayn.
- No nic chłopcy może coś zjemy? -powiedział Niall.-Tu niedaleko jest Nados.
-Nie ma takiej potrzeby dzisiaj rano zrobiłem wam tosty -odparłem.
- W Nados jest lepsze jedzenie- próbował się wykręcać blondyn.
- To po co je w ogóle robiłem -burknąłem.
- Ja chętnie zjem jednego -uśmiechnął się Zayn.
- Ja też poproszę -wykrzyknął Louis.
- O jak miło -pomyślałem.
Zacząłem szukać torebki śniadaniowej w plecaku. Nagle usłyszałem szelest tego papierka. Tak jak myślałem, był on pusty. Spojrzałem wrogo na Nialla. – Zjadłeś wszystkie tosty?
-Dlaczego od razu myślisz, że to ja ? – próbował się tłumaczyć
-No bo masz okruszki chleba na ustach. – zauważyłem- Jak wcześniej nie mogłem tego zauważyć – pomyślałem
-Dobra, nie ma się czego złościć. – zaczął Paul – Mamy ponad godzinę, chodźmy wreszcie do tego Nado’s.
-Przepraszam Harry, ale tosty były przepyszne. – uśmiechnął się Niall. I tak nie miałem mu za złe. – Odpłacę ci batonikiem.
- Tego co ci wczoraj „zdobyłem” ? – zaśmiałem się
-Prezent to prezent. – mrugnął do mnie przyjaciel
Po drodze nic się nie działo. Oprócz tego, że daliśmy kilka autografów. Najważniejsze było to co zobaczyliśmy po wejściu do budynku.
Stała tam …
I jest 4 rozdział. Jak wam się podoba? Możecie głosować w naszej ankiecie. Jeśli ktoś nie zauważył to jest po prawej stronie na pasku. Piszcie komentarze z waszą opinią. Dziękujemy za przeczytanie. Mamy nadzieje, że następny rozdział też przeczytacie. W zakładce "Imaginy" dodałyśmy część drugą. Pozdrawiamy!
...,popatrzyłem na zegarek.Nie mogłem w to uwierzyć 8.29. Jak to się stało! Wywiad za nieco ponad pół godziny. W apartamencie było jakoś cicho. Poszedłem sprawdzić czy chłopaki jeszcze śpią. Liama zastałem akurat, kiedy spoglądał na zegarek. Miał taką minę, że nie dało się jej opisać. Pobiegł do łazienki, a ja poszedłem sprawdzić czy Zayn jeszcze śpi. Chrapał w najlepsze. Przez 5 minut próbowałem go obudzić. W końcu otworzył oczy i na mnie popatrzył:
-Co ty wyprawiasz, jest środek nocy.
-Co ja wyprawiam, chyba co ty wyprawiasz ,za niecałe pół godziny mamy wywiad, a ty jeszcze w łóżku!-wykrzyczałem.
Zayn natychmiast wstał i zaczął się ubierać. Kiedy i ja to zrobiłem, postanowiłem szybko upiec tosty. Akurat wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Otwarte!!!-wykrzyczałem z kuchni.
-Gotowi? Zaraz ruszamy.-usłyszałem głos Lou i Nialla.
-Ale my jeszcze nie gotowi.
-Jak to -powiedzieli chórkiem.
-No bo zaspaliśmy -niechętnie się przyznałem.
-Jest 8.44, zostało 16 minut, ja zapakuje wam tosty i zjecie je w aucie, Harry ty zobacz co z Zaynem i Liamem.-zaproponował Niall .
-Ok, tylko pod jednym warunkiem -powiedziałem.
-Jakim? -spytał Niall.
-Nie zjedz nam tostów, bo wiesz, że jak jestem głodny często się jąkam.
-Zgoda -odpowiedział.
Gdy uwierzyłem Irlandczykowi, pobiegłem do chłopaków zobaczyć, co tam się dzieje. Liam i Zayn oglądali właśnie wiadomości. Chciałem nakrzyczeć na nich, ale usłyszałem ostatnie słowa dziennikarki:
-...wczoraj odbył się pierwszy koncert brytyjsko-irlandzkiego zespołu One Direction, na którym odbyła się nadzwyczajna sytuacja. Otóż jednemu z piosenkarzy wyleciał but i niestety walnął w jedną z fanek. Dziewczynie na szczęście nic się nie stało. A oto krótki filmik. Zawołałem szybko chłopaków:
-Lou, Niall szybko chodźcie tu!
Zajrzałem przez drzwi. Szli w moją stronę, ale tak wolno, że zacząłem na nich krzyczeć. Zaczęli szybciej iść. Doszli w końcu do pokoju. Zobaczyli co jest w telewizji. Dziewczynie na szczęście nic się nie stało. Wtedy na ekranie ukazał się fragment koncertu jak Niall uderza butem fankę. Później jeszcze puścili to w zwolnionym tempie. Nagle usłyszeliśmy otwierające się drzwi. Wybiegł z nich zdenerwowany Paul:
-Co wy tu wyprawiacie?! -zaczął się drzeć.
Zayn szybko wyłączył telewizor i bez słowa wybiegliśmy z apartamentu. Po drodze Liam zamknął drzwi na klucz, a później nas dogonił. Wsiedliśmy do pojazdu. Obawiałem się, że nie zdążymy, bo 5 minut przed rozpoczęciem wywiadu. Menadżer zadzwonił do ,,Let's play"(gazeta, dla której mieliśmy dać wywiad). Potem siedzieliśmy w ciszy i czekaliśmy aż Paul skończy rozmowę:
-Mam niezbyt dobre wieści, gazeta, dla której mieliście udzielać wywiadu nie ucieszyła się z wiadomości o waszym spóźnieniu. Postanowiliśmy, że pojedziemy tam za półtorej godziny czyli o 10.30 -powiedział Paul.
Spojrzałem na miny chłopaków, byli troszeczkę zdenerwowani, domyślam się dlaczego.
-A tak się spieszyliśmy -burknął Louis.
-I po co tak wcześnie wstawałem ? - powiedział Zayn.
- No nic chłopcy może coś zjemy? -powiedział Niall.-Tu niedaleko jest Nados.
-Nie ma takiej potrzeby dzisiaj rano zrobiłem wam tosty -odparłem.
- W Nados jest lepsze jedzenie- próbował się wykręcać blondyn.
- To po co je w ogóle robiłem -burknąłem.
- Ja chętnie zjem jednego -uśmiechnął się Zayn.
- Ja też poproszę -wykrzyknął Louis.
- O jak miło -pomyślałem.
Zacząłem szukać torebki śniadaniowej w plecaku. Nagle usłyszałem szelest tego papierka. Tak jak myślałem, był on pusty. Spojrzałem wrogo na Nialla. – Zjadłeś wszystkie tosty?
-Dlaczego od razu myślisz, że to ja ? – próbował się tłumaczyć
-No bo masz okruszki chleba na ustach. – zauważyłem- Jak wcześniej nie mogłem tego zauważyć – pomyślałem
-Dobra, nie ma się czego złościć. – zaczął Paul – Mamy ponad godzinę, chodźmy wreszcie do tego Nado’s.
-Przepraszam Harry, ale tosty były przepyszne. – uśmiechnął się Niall. I tak nie miałem mu za złe. – Odpłacę ci batonikiem.
- Tego co ci wczoraj „zdobyłem” ? – zaśmiałem się
-Prezent to prezent. – mrugnął do mnie przyjaciel
Po drodze nic się nie działo. Oprócz tego, że daliśmy kilka autografów. Najważniejsze było to co zobaczyliśmy po wejściu do budynku.
Stała tam …
I jest 4 rozdział. Jak wam się podoba? Możecie głosować w naszej ankiecie. Jeśli ktoś nie zauważył to jest po prawej stronie na pasku. Piszcie komentarze z waszą opinią. Dziękujemy za przeczytanie. Mamy nadzieje, że następny rozdział też przeczytacie. W zakładce "Imaginy" dodałyśmy część drugą. Pozdrawiamy!
niedziela, 10 lutego 2013
Rozdział 3
Rozdział 3
...stanął Louis. Uśmiechnąłem się i wpuściłem go do środka. Chłopcy grali w fifę 13, ale kiedy zorientowli się, że mają gościa zakończyli grę.Harry zapytał:
-Co już się stęskiłeś przecież przed chwilą się widzieliśmy.
-Oczywiście- zażartował-chciałem pogadać - zwrócił się do Liama - na osobności.
W tej samej chwili Harry poszedł do Nialla, a ja zapalić. Wziąłem kurtkę, nałożyłem buty i poszedłem na hotelowy balkon. Po drodze słyszałem kilka słów. Zaczęło się łagodnie, ale nie chciałem podsłuchiwać. Na balkonie wyjąłem z kieszeni paczkę papierosów i zapalniczkę. Siedziałem tam dobre 5 minut, ale z myśli obudziły mnie krzyki Louisa, a później dźwięk stłuczonego naczycia. Pobiegłem do pokoju. Tam na podłodze zobaczyłem Liama leżącego na Louisie. Lou wydawał z siebie tak głośne jęki, że musiałem mu pomóc. Odciągnąłęm Liama i wrzasnąłem:
-Co wy wyprawiacie?! Oszaleliście czy co?! Nie można was zostawić nawet na sekundę. Macie mi to wszystko wytłumaczyć.
Staliśmy w ciszy przez kilka sekund, lecz po chwili odezwał się Louis:
-Przyszedłem tu po to, aby przeprosić Liama za to co powiedziałem mu wcześniej, ale on powiedział, że zakochałem się w fance i przez to może się rozpaść nasz zespół, a fanki mogą mnie znienawidzić, żałosne nie Zayn?
-Mnie w to nie mieszaj-odpowiedziałem.
-Właśnie, sam jesteś żałosny!-krzyknął Liam i ponownie rzucił się na Louisa.
-Spokój, spokoj!!!-krzyczałem i próbowałem ich rozdzielić, ale nie udawało mi się. Postanowiłem pobiec po Harrego i Nialla. Razem odciągneliśmy ich i odsunęliśmy od siebie. Niall wziął Lou do pokoju, ale wcześniej ustaliliśmy, że wytłumaczymy im skutki tych kłótni. Wraz z Harrym dotarliśmy chyba w końcu do Liama i raczej zrozumiał, że nie powinien używać siły, bo jest silniejszy od niektórych. Czuliśmy się jak psycholodzy. To było nawet śmieszne, ale rozmowa była naprawdę poważna. Gdy Liam był już spokojny, poszedłem do Nialla zobaczyć jak mu idzie. Wszedłem bez pukania. Na kanapie siedział Niall,a na jego kolanach leżał Louis. Niall przykładał mu lód na siniaki. Najwięcej miał na głowie. Po chwili chłopak wstał. Wiedziałem, że to nieodpowiedni moment na rozmowę i Lou na pewno po ostatniej z Niallem,zrozumiał,że nie powinien mówić przykrych słów Liamowi.Potem wróciłem do swojego pokoju, tam było już spokojnie. Postanowiłem zadzwonić do Moniki - mojej dziewczyny .Wybrałem numer i usłyszałęm jej śliczny głosik:
-halo ?
-cześć, masz czas pogadać?
-a to coś ważnego?-zapytała.
-niezbyt, chciałem opowiedzieć ci ostatnie wydarzenia i ...
-nie mam czasu, właśnie jestem w trakcie sesji- przerwała mi. Jak zwykle nie miała dla mnie czasu.
-ok, no to pa - powiedziałem ze smutkiem w głosie
-czekaj, czekaj ! A może spotkamy się jutro?
-taa, jasne - odpowiedziałem
-no to o 16 ? - zapytała
-Mi pasuje - uśmiechnąłęm się do siebie.
- No to papa.
Po tych słowach rozłączyłem się.Dawno się nie widzieliśmy. To wszystko przez pracę, a teraz trasa koncertowa. Za tydzień się zaczyna i wyjeżdzamy do Ameryki. Spojrzałem na zegarek. Już 23:14 ?! Jutro trzeba wcześniej wstać. Zapomniałem, że mamy wywiad ! Poszedłem do łazienki. Umyłem się i poszedłem spać. Liam i Harry zrobili to dawno. Wycięczony dniem, zasnąłęm.
Rano otworzyłem oczy....
I jak 3 rozdział? Piszcie swoje opinie w komentarzach i piszcie też kto to opisuje. Zachęcamy też do przeczytania naszego imagina, który znajduje się w zakładce ,,Imaginy''
...stanął Louis. Uśmiechnąłem się i wpuściłem go do środka. Chłopcy grali w fifę 13, ale kiedy zorientowli się, że mają gościa zakończyli grę.Harry zapytał:
-Co już się stęskiłeś przecież przed chwilą się widzieliśmy.
-Oczywiście- zażartował-chciałem pogadać - zwrócił się do Liama - na osobności.
W tej samej chwili Harry poszedł do Nialla, a ja zapalić. Wziąłem kurtkę, nałożyłem buty i poszedłem na hotelowy balkon. Po drodze słyszałem kilka słów. Zaczęło się łagodnie, ale nie chciałem podsłuchiwać. Na balkonie wyjąłem z kieszeni paczkę papierosów i zapalniczkę. Siedziałem tam dobre 5 minut, ale z myśli obudziły mnie krzyki Louisa, a później dźwięk stłuczonego naczycia. Pobiegłem do pokoju. Tam na podłodze zobaczyłem Liama leżącego na Louisie. Lou wydawał z siebie tak głośne jęki, że musiałem mu pomóc. Odciągnąłęm Liama i wrzasnąłem:
-Co wy wyprawiacie?! Oszaleliście czy co?! Nie można was zostawić nawet na sekundę. Macie mi to wszystko wytłumaczyć.
Staliśmy w ciszy przez kilka sekund, lecz po chwili odezwał się Louis:
-Przyszedłem tu po to, aby przeprosić Liama za to co powiedziałem mu wcześniej, ale on powiedział, że zakochałem się w fance i przez to może się rozpaść nasz zespół, a fanki mogą mnie znienawidzić, żałosne nie Zayn?
-Mnie w to nie mieszaj-odpowiedziałem.
-Właśnie, sam jesteś żałosny!-krzyknął Liam i ponownie rzucił się na Louisa.
-Spokój, spokoj!!!-krzyczałem i próbowałem ich rozdzielić, ale nie udawało mi się. Postanowiłem pobiec po Harrego i Nialla. Razem odciągneliśmy ich i odsunęliśmy od siebie. Niall wziął Lou do pokoju, ale wcześniej ustaliliśmy, że wytłumaczymy im skutki tych kłótni. Wraz z Harrym dotarliśmy chyba w końcu do Liama i raczej zrozumiał, że nie powinien używać siły, bo jest silniejszy od niektórych. Czuliśmy się jak psycholodzy. To było nawet śmieszne, ale rozmowa była naprawdę poważna. Gdy Liam był już spokojny, poszedłem do Nialla zobaczyć jak mu idzie. Wszedłem bez pukania. Na kanapie siedział Niall,a na jego kolanach leżał Louis. Niall przykładał mu lód na siniaki. Najwięcej miał na głowie. Po chwili chłopak wstał. Wiedziałem, że to nieodpowiedni moment na rozmowę i Lou na pewno po ostatniej z Niallem,zrozumiał,że nie powinien mówić przykrych słów Liamowi.Potem wróciłem do swojego pokoju, tam było już spokojnie. Postanowiłem zadzwonić do Moniki - mojej dziewczyny .Wybrałem numer i usłyszałęm jej śliczny głosik:
-halo ?
-cześć, masz czas pogadać?
-a to coś ważnego?-zapytała.
-niezbyt, chciałem opowiedzieć ci ostatnie wydarzenia i ...
-nie mam czasu, właśnie jestem w trakcie sesji- przerwała mi. Jak zwykle nie miała dla mnie czasu.
-ok, no to pa - powiedziałem ze smutkiem w głosie
-czekaj, czekaj ! A może spotkamy się jutro?
-taa, jasne - odpowiedziałem
-no to o 16 ? - zapytała
-Mi pasuje - uśmiechnąłęm się do siebie.
- No to papa.
Po tych słowach rozłączyłem się.Dawno się nie widzieliśmy. To wszystko przez pracę, a teraz trasa koncertowa. Za tydzień się zaczyna i wyjeżdzamy do Ameryki. Spojrzałem na zegarek. Już 23:14 ?! Jutro trzeba wcześniej wstać. Zapomniałem, że mamy wywiad ! Poszedłem do łazienki. Umyłem się i poszedłem spać. Liam i Harry zrobili to dawno. Wycięczony dniem, zasnąłęm.
Rano otworzyłem oczy....
I jak 3 rozdział? Piszcie swoje opinie w komentarzach i piszcie też kto to opisuje. Zachęcamy też do przeczytania naszego imagina, który znajduje się w zakładce ,,Imaginy''
niedziela, 3 lutego 2013
Rozdział 2
Rozdział 2
...Louis pozna tę dziewczynę?
- Muszę szybko coś zjeść! –pomyślałem. Strasznie burczy mi w brzuchu. Wbiegłem do garderoby i na szczęście znalazłem tam automat z przekąskami. Wrzuciłem piątaka, ale batonik nie chciał wypaść. Próbowałem coś zrobić, ale po koncercie nie miałem siły. Chłopcy już się schodzili. Pierwszy wszedł Zayn, więc poprosiłem go o pomoc. Razem pchaliśmy automat, ale batonik ani drgnął. Potem wszedł Liam.
-Co wy wyprawiacie?- zapytał zdziwiony.
-Nie pytaj, tylko pomóż.-powiedział zmęczony Zayn.
Ale Liam także nic nie zdziałał. Tylko się popisywał swoją siłą. Teraz do garderoby przyszedł Harry. Bez powodu przyciskał wszystkie guziki maszyny. Po chwili z automatu wypadł batonik i cała zawartość maszyny. Byłem tak szczęśliwy, że przytuliłem Hazzę. Połowę jedzenia wrzuciłem do plecaka, aby zostawić przekąski na później. Nigdy wcześniej tego nie robiłem, ale trzeba dbać o sylwetkę. Wracając do koncertu. Było naprawdę super!!! Nie mogę doczekać się następnego. Wtedy do pokoju wszedł zamyślony Lou. Lecz po chwili wyszedł, bo zawołał go Paul. Zayn zapytał:
-Co mu jest, zakochał się czy co?
-No, ta brunetka co ją walnąłem butem, wpadła mu w oko.-odpowiedziałem gryząc batonika.
-Oooooo - zdziwili się Harry i Liam.
-No w końcu-uśmiechnął się Zayn.
Po pięciu minutach zaczęliśmy się przebierać i pakować. Nasze rzeczy zanieśliśmy do limuzyny. Czekaliśmy jeszcze chwilę na Louisa, ale zaraz przyszedł. Harry rozpoczął rozmowę:
-No, słyszeliśmy o twoim zauroczeniu.
-Co?!- wykrzyknął Louis. Potem spojrzał na mnie z gniewem w oczach.
-No co? Chcieli wiedzieć czemu chodziłeś z głową w chmurach.- Próbowałem mu to wytłumaczyć.
-No to jaka ona jest ? Opowiadaj! - Powiedział Harry.
-Przecież ty też ją widziałeś. A poza tym nie znam jej i jej imienia.
-A tylko tyle? Myślałem, że coś więcej o niej wiesz. - Powiedział Liam z uśmiechem na ustach.
-Co się czepiasz?! Sam nie masz dziewczyny! - Odpowiedział mu ostro Lou. Później nikt już się nie odzywał. Louis nie powinien tego mówić. Liam przeżywał wiele fałszywych miłości. Mam nadzieję, że szybko się pogodzą. Nagle limuzyna się zatrzymała. Paul pomógł nam zanieść walizki do hotelu. Ja byłem w pokoju razem z Louisem. Mam nadzieję, że nie zje mi wszystkich moich zapasów. Natomiast Liam był z Zaynem i Harrym. Rozpakowaliśmy się i klapnęliśmy na kanapę. Nie mogłem skupić się na filmie. Denerwowała mnie myśl kłótni Lou z Liamem. Jak ich pogodzić. Postanowiłem pogadać z Louisem:
-Wiesz, nie wiem jak ty to odczuwasz, ale mi się zdaje, że powinieneś przeprosić Liama - powiedziałem stanowczo.
-Eeee, no nie wiem-mruknął Lou, zaciekawiony filmem.
-Popatrz na mnie, idź teraz do niego i powiedz, że żałujesz, za to co mu powiedziałeś.
-A mogę później? - zapytał Lou.
-Nie! Masz iść teraz! - wykrzyknąłem.
Zwaliłem go z kanapy i zaprowadziłem pod drzwi pokoju chłopaków.
-Wiesz co masz robić?- zapytałem na wszelki wypadek.
-Nooo - odpowiedział.
Drzwi się otworzyły, a u progu...
I jak 2 rozdział? Piszcie w komentarzach swoje opinie.I mamy nadzieje, że zgadniecie, który z chłopaków opisuje. Zachęcamy też do wysyłania swoich imaginów na nasz adres e-mail, więcej informacji w zakładce ,,Imaginy".
...Louis pozna tę dziewczynę?
- Muszę szybko coś zjeść! –pomyślałem. Strasznie burczy mi w brzuchu. Wbiegłem do garderoby i na szczęście znalazłem tam automat z przekąskami. Wrzuciłem piątaka, ale batonik nie chciał wypaść. Próbowałem coś zrobić, ale po koncercie nie miałem siły. Chłopcy już się schodzili. Pierwszy wszedł Zayn, więc poprosiłem go o pomoc. Razem pchaliśmy automat, ale batonik ani drgnął. Potem wszedł Liam.
-Co wy wyprawiacie?- zapytał zdziwiony.
-Nie pytaj, tylko pomóż.-powiedział zmęczony Zayn.
Ale Liam także nic nie zdziałał. Tylko się popisywał swoją siłą. Teraz do garderoby przyszedł Harry. Bez powodu przyciskał wszystkie guziki maszyny. Po chwili z automatu wypadł batonik i cała zawartość maszyny. Byłem tak szczęśliwy, że przytuliłem Hazzę. Połowę jedzenia wrzuciłem do plecaka, aby zostawić przekąski na później. Nigdy wcześniej tego nie robiłem, ale trzeba dbać o sylwetkę. Wracając do koncertu. Było naprawdę super!!! Nie mogę doczekać się następnego. Wtedy do pokoju wszedł zamyślony Lou. Lecz po chwili wyszedł, bo zawołał go Paul. Zayn zapytał:
-Co mu jest, zakochał się czy co?
-No, ta brunetka co ją walnąłem butem, wpadła mu w oko.-odpowiedziałem gryząc batonika.
-Oooooo - zdziwili się Harry i Liam.
-No w końcu-uśmiechnął się Zayn.
Po pięciu minutach zaczęliśmy się przebierać i pakować. Nasze rzeczy zanieśliśmy do limuzyny. Czekaliśmy jeszcze chwilę na Louisa, ale zaraz przyszedł. Harry rozpoczął rozmowę:
-No, słyszeliśmy o twoim zauroczeniu.
-Co?!- wykrzyknął Louis. Potem spojrzał na mnie z gniewem w oczach.
-No co? Chcieli wiedzieć czemu chodziłeś z głową w chmurach.- Próbowałem mu to wytłumaczyć.
-No to jaka ona jest ? Opowiadaj! - Powiedział Harry.
-Przecież ty też ją widziałeś. A poza tym nie znam jej i jej imienia.
-A tylko tyle? Myślałem, że coś więcej o niej wiesz. - Powiedział Liam z uśmiechem na ustach.
-Co się czepiasz?! Sam nie masz dziewczyny! - Odpowiedział mu ostro Lou. Później nikt już się nie odzywał. Louis nie powinien tego mówić. Liam przeżywał wiele fałszywych miłości. Mam nadzieję, że szybko się pogodzą. Nagle limuzyna się zatrzymała. Paul pomógł nam zanieść walizki do hotelu. Ja byłem w pokoju razem z Louisem. Mam nadzieję, że nie zje mi wszystkich moich zapasów. Natomiast Liam był z Zaynem i Harrym. Rozpakowaliśmy się i klapnęliśmy na kanapę. Nie mogłem skupić się na filmie. Denerwowała mnie myśl kłótni Lou z Liamem. Jak ich pogodzić. Postanowiłem pogadać z Louisem:
-Wiesz, nie wiem jak ty to odczuwasz, ale mi się zdaje, że powinieneś przeprosić Liama - powiedziałem stanowczo.
-Eeee, no nie wiem-mruknął Lou, zaciekawiony filmem.
-Popatrz na mnie, idź teraz do niego i powiedz, że żałujesz, za to co mu powiedziałeś.
-A mogę później? - zapytał Lou.
-Nie! Masz iść teraz! - wykrzyknąłem.
Zwaliłem go z kanapy i zaprowadziłem pod drzwi pokoju chłopaków.
-Wiesz co masz robić?- zapytałem na wszelki wypadek.
-Nooo - odpowiedział.
Drzwi się otworzyły, a u progu...
I jak 2 rozdział? Piszcie w komentarzach swoje opinie.I mamy nadzieje, że zgadniecie, który z chłopaków opisuje. Zachęcamy też do wysyłania swoich imaginów na nasz adres e-mail, więcej informacji w zakładce ,,Imaginy".
niedziela, 27 stycznia 2013
Rozdział 1
,,Poszukiwana miłość''
Rozdział 1
Za chwile spełni się nasze marzenie. Wszystko jest zapięte na przedostatni guzik , bo Niall jeszcze wcinał kanapkę, Zayn przyglądał się w swoim lusterku, Harry układał loki, a Liam rozgrzewał struny głosowe. I ja z tremą wyglądałem za kurtynę. Widziałem miliony dziewczyn z różnych krajów. Nagle zadzwonił dzwonek informujący o wejściu na scene. Każdy z nas przerwał swoją czynność, złapaliśmy za mikrofony i wbiegliśmy na scene. Oczywiście Harry przywitał fanki, a one zaczęły wiszczeć. Pierwszą piosenką było WMYB. W pewnym momencie światło skierowało się na piękną brunetkę, która śpiewała razem z nami. Wtedy zacząłem wierzyć w miłość od pierwszego wejrzenia. Wpatrywałem się w nią kilkanaście dobrych sekund, ale ocknąłem się, gdy Harry owinął swoją ręką wokół mojej szyi.Wtedy zorientowałem się, że jestem na scenie w trakcie koncertu. Dokończyliśmy piosenkę i zaczęliśmy ,, Up all night". Nie mogłem się skupić, bo byłem wpatrzony w tajemniczą brunetkę. Chciałem się dowiedzieć jak ma na imię, ale zorientowałem się, że teraz moja kolej. Nie wiedziałem co śpiewać, więc improwizowałem. Chłopaki zaczęli się chichrać, a fanki zaczęły klaskać i piszczeć. To było naprawdę śmieszne, wygłupiłem się na całego ,bo gdy wymyślałem słowa, myślałem o tej dziewczynie. Na szczęście ona o tym nie wie. Następne było More than this. Podczas solówki Niall'a było naprawdę niebezpiecznie. Gdy robił swój popisowy skok, nagle jego but wyleciał na widownię, a dokładnie uderzył w głowę tajemniczą dziewczynę. Przestraszyłem się nie na żarty.
-Ona żyje? - zapytał przerażony Niall.
-Zabiliśmy fankę ?! - wykrzyknął Liam.
-Chłopaki nie przesadzajcie! Ona już wstaje. - krzyknął Harry.
-Na szczęście - odetchnął Zayn.
-Ale buta już nie odzyskam.-zasmucił się blondyn.
Tylko ja nic nie powiedziałem. Ręka mi drżała, a kątem oka patrzyłem jak koleżanki pomagają jej wstać. Kontynuowaliśmy koncert. Teraz śpiewaliśmy bez pomyłek. One thing, Gotta be you, I want, I wish. Je wszystkie dedykowałem tej jedynej, ale postanowiłem też skupić się na słowach, by znowu nie powtórzyć wpadki. Tuż przed końcem koncertu zagadałem do Niall'a stojącego obok mnie:
-Widzisz tę dziewczynę? Walnąłęś ją butem, niezła jest.
-Nom, widać, że w twoim guście.
-Tylko nie mów o niej chłopakom, ok?
-Jasne, jasne.-zaśmiał się blondyn.
Chłopak popatrzył się na nią jeszcze chwilę,a potem bez jednego buta zszedł ze sceny. Też musiałem opuścić scenę i tajemniczą dziewczynę. Pomachałem jeszcze do fanów, ale tak naprawdę do przepięknej brunetki. Ciekawe czy ...?
I jak podoba się? Jesteśmy ciekawe waszych opinii. Piszcie też w komentarzach czy wiecie kto opowiada, nie jest to trudne :)
A tu filmik z teleexpressu jak ktoś jeszcze nie widział.
Rozdział 1
Za chwile spełni się nasze marzenie. Wszystko jest zapięte na przedostatni guzik , bo Niall jeszcze wcinał kanapkę, Zayn przyglądał się w swoim lusterku, Harry układał loki, a Liam rozgrzewał struny głosowe. I ja z tremą wyglądałem za kurtynę. Widziałem miliony dziewczyn z różnych krajów. Nagle zadzwonił dzwonek informujący o wejściu na scene. Każdy z nas przerwał swoją czynność, złapaliśmy za mikrofony i wbiegliśmy na scene. Oczywiście Harry przywitał fanki, a one zaczęły wiszczeć. Pierwszą piosenką było WMYB. W pewnym momencie światło skierowało się na piękną brunetkę, która śpiewała razem z nami. Wtedy zacząłem wierzyć w miłość od pierwszego wejrzenia. Wpatrywałem się w nią kilkanaście dobrych sekund, ale ocknąłem się, gdy Harry owinął swoją ręką wokół mojej szyi.Wtedy zorientowałem się, że jestem na scenie w trakcie koncertu. Dokończyliśmy piosenkę i zaczęliśmy ,, Up all night". Nie mogłem się skupić, bo byłem wpatrzony w tajemniczą brunetkę. Chciałem się dowiedzieć jak ma na imię, ale zorientowałem się, że teraz moja kolej. Nie wiedziałem co śpiewać, więc improwizowałem. Chłopaki zaczęli się chichrać, a fanki zaczęły klaskać i piszczeć. To było naprawdę śmieszne, wygłupiłem się na całego ,bo gdy wymyślałem słowa, myślałem o tej dziewczynie. Na szczęście ona o tym nie wie. Następne było More than this. Podczas solówki Niall'a było naprawdę niebezpiecznie. Gdy robił swój popisowy skok, nagle jego but wyleciał na widownię, a dokładnie uderzył w głowę tajemniczą dziewczynę. Przestraszyłem się nie na żarty.
-Ona żyje? - zapytał przerażony Niall.
-Zabiliśmy fankę ?! - wykrzyknął Liam.
-Chłopaki nie przesadzajcie! Ona już wstaje. - krzyknął Harry.
-Na szczęście - odetchnął Zayn.
-Ale buta już nie odzyskam.-zasmucił się blondyn.
Tylko ja nic nie powiedziałem. Ręka mi drżała, a kątem oka patrzyłem jak koleżanki pomagają jej wstać. Kontynuowaliśmy koncert. Teraz śpiewaliśmy bez pomyłek. One thing, Gotta be you, I want, I wish. Je wszystkie dedykowałem tej jedynej, ale postanowiłem też skupić się na słowach, by znowu nie powtórzyć wpadki. Tuż przed końcem koncertu zagadałem do Niall'a stojącego obok mnie:
-Widzisz tę dziewczynę? Walnąłęś ją butem, niezła jest.
-Nom, widać, że w twoim guście.
-Tylko nie mów o niej chłopakom, ok?
-Jasne, jasne.-zaśmiał się blondyn.
Chłopak popatrzył się na nią jeszcze chwilę,a potem bez jednego buta zszedł ze sceny. Też musiałem opuścić scenę i tajemniczą dziewczynę. Pomachałem jeszcze do fanów, ale tak naprawdę do przepięknej brunetki. Ciekawe czy ...?
A tu filmik z teleexpressu jak ktoś jeszcze nie widział.
sobota, 26 stycznia 2013
Prolog *-*
Czy marzenia się spełniają ?
NO chyba tak, jeśli się w nie wierzy i do nich dąży. Nie jedna osoba opowiada tobie co jej w życiu udało się spełnić. Niektórzy narzekają, bo ich to omija.W moim przypadku coś takiego miało miejsce. A nawet dwa razy w tym samym czasie. Stałem się sławny, po wielu przeszkodach, nieszczęściach. W każdej chwili o tym myślałem i robiłem co mogłem.Wreszcie doczekałem się i mam to co chciałem. Drugą, myślę, że ważniejszą była miłość. Lecz jak zwykle los coś sknocił.Jedynie pomogli mi przyjaciele. Dzięki nim właśnie to osiągnąłem, ale zawsze musi być coś źle. Dlaczego? Przez głupie błędy i złych ludzi. Oni mogą zniszczyć wszystko !
NO chyba tak, jeśli się w nie wierzy i do nich dąży. Nie jedna osoba opowiada tobie co jej w życiu udało się spełnić. Niektórzy narzekają, bo ich to omija.W moim przypadku coś takiego miało miejsce. A nawet dwa razy w tym samym czasie. Stałem się sławny, po wielu przeszkodach, nieszczęściach. W każdej chwili o tym myślałem i robiłem co mogłem.Wreszcie doczekałem się i mam to co chciałem. Drugą, myślę, że ważniejszą była miłość. Lecz jak zwykle los coś sknocił.Jedynie pomogli mi przyjaciele. Dzięki nim właśnie to osiągnąłem, ale zawsze musi być coś źle. Dlaczego? Przez głupie błędy i złych ludzi. Oni mogą zniszczyć wszystko !
Louis
To opowiadanie nie jest tylko o Louisie. Postanowiłyśmy, że właśnie on "napisze" prolog. Obiecujemy, że jutro dodamy 1. rozdział.
Pozdrawiamy
MDW :*
Opis fabuły
P.S. W każdym rozdziale opowiada ktoś inny. Dla was będzie to zagadka.
piątek, 25 stycznia 2013
Witamy!
No więc zaczynamy nowego bloga poświęconego one direction. Będziemy tu wrzucać opowiadania, rzadziej imaginy, a czasem ważniejsze informacje o chłopakach z 1D.
Pierwszym i głównym opowiadaniem będzie ,,Poszukiwana miłość''. Ważne są dla nas komentarze. Polecajcie naszego bloga. Jutro dodamy prolog i bohaterów. Do zobaczenia!
P.S. Nie martwcie się wyglądem bloga. Pracujemy nad nim cały czas. Jeśli coś się nie podoba piszcie.
Pierwszym i głównym opowiadaniem będzie ,,Poszukiwana miłość''. Ważne są dla nas komentarze. Polecajcie naszego bloga. Jutro dodamy prolog i bohaterów. Do zobaczenia!
P.S. Nie martwcie się wyglądem bloga. Pracujemy nad nim cały czas. Jeśli coś się nie podoba piszcie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)